Jak na razie choróbsko nie wyhamowuje proszę gryposceptyków
I bynajmniej nie ogranicza się do państw o ubogim poziomie higieny, czy dużym przeludnieniu (kanada, australia, usa). Zdecydowanie nie doceniacie starej dobre influenzy
Media tymczasem ucichły wspominając tylko przypadki na naszym "podwórku" więc słabo przypomina to nagonkę na wycieczkę do apteki.
Co do wspomnianego czynnika psychiki, zgadzam się jednak jak najbardziej.
Natomiast są niewątpliwe plusy - coraz więcej PCRów robi się w Polsce