A ja znów w kwestii organizacyjnej. Bynajmniej nie czepialstwo, po prostu chciałbym zoptymalizować rozgrywkę.
Cytat:
5. Swój kolejny post piszemy po upływie jednej pełnej rundy (cyklu), tj. dopiero po poście MG, który jest odpowiedzią na post ostatniego z graczy (czyli zanim znów napiszemy my, muszą jeszcze zdążyć napisać wszyscy inni gracze, a całość zakończyć wypowiedź MG).
Dla przykładu, grają gracze: 1, 2, 3, jest też MG. Jedna runda dla gracza 1 (czyli moment po którym może on znowu napisać post) to np.: 1 2 3 MG, albo 1 MG 2 3 MG, czy 1, 3, MG, 2 MG.
6. Nie ważna jest kolejność postów graczy wewnątrz rundy, nie musimy czekać na innych graczy w obrębie rundy (dzięki temu nie jesteśmy blokowani przez kogoś innego).
|
Czy jest to zasada (5), mająca charakter dogmatu?
. Rozumiem, że nie została wymyślona bez powodu, ba, nawet zgadzam się, że może być w pewnym względzie skuteczna. Ale zarazem, nie oszukujmy się, dość ogranicza. Na ten przykład obecnie mam troszkę wolnego czasu, mógłbym cosik napisać, a runda niezakończona. Mój post niekoniecznie wpływałby bezpośrednio na fabułę ( a raczej jej główny wątek), a zarazem cosik wnosił do sesji jako całości.
Jeszcze inna sprawa, że zapewne gracze ( w tym ja) chcieliby mieć możliwość interakcji między swoimi postaciami, co zasada rund również troszkę utrudnia. ( To, co teraz jeden gracz wprowadził swoim postem, w następnej rundzie, po poście mistrza gry pchającym fabułę, może być już nieaktualne)
Reasumując: czy zasada rund jest niepodważalna nawet w obliczu apokalipsy, czy też ma nam tylko nam przypominać o konieczności czekania z postanowieniami na mod-posty Mistrza gry?