Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2009, 20:19   #15
Potwór
 
Potwór's Avatar
 
Reputacja: 1 Potwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłość
Carl Kowalsky a.k.a. Karl Frischt na dźwięk serii ze Schmeissera natychmiast przypadł do ściany wzdłuż której szli z Rodem. Gdy tylko szkop wystrzelał wszystkie 32 pestki z magazynka ruszył biegiem w jego stronę modląc się by zdążył do niego dobiec zanim tamten wpadnie na pomysł żeby wpakować kolejny magazynek do gniazda pmu.

-Natychmiast wstrzymać ogień żołnierzu!- Ryknął po niemiecku na przerażonego biedaka modląc się w duchu żeby był na tyle oszołomiony aby nie zauważył że Kowalski jest tylko mechanikiem, ale nie aż tak żeby zaczął do niego strzelać. Udało się. Dobiegł. Wyszarpał broń ze stalowego uścisku żołdaka gdy na korytarzu zaczęły dziać się dziwne rzeczy.

"Spokojnie, tylko spokojnie - żarówki na pewno kołyszą się za sprawą jakiś wstrząsów wtórnych... Ryk? Zepsuty generator? Albo nazistowskie ϋberjebadełko czy inny wichajster... Spalenizna? W końcu coś tu wybuchło. Krew z wentylacji? O ku..." – Ponownie włączył latarkę gdy w pomieszczeniu zapadła ciemność i niespokojnie wodził snopem światła przed sobą.

-Jest tam kto? Halo?- Usilnie starał się nie myśleć o czerwonej posoce cieknącej w kratki wentylatora. –Pewnie to tylko szczur. – Sam nie wierzył w swoje słowa. Szczur na Antarktydzie? I to mający w sobie tyle krwi?

-Jones! Kowalsky! Enfield! HUDSON?!-- Usłyszał wołanie z sąsiedniego korytarza i już miał odkrzyknąć gdy w ostatniej chwili ugryzł się w język przypominając sobie o niemieckim żołnierzu obok.
 
Potwór jest offline