Przemowy kolejnych mówców, szczególnie zaś Altaira, kompletnie zmąciły stanowiska zebranych. Ci, którzy byli dotąd za szybkim i przynoszącym bezpieczeństwo wiosce uśmierceniem rannych, apelowali teraz za zachowaniem ich przy życiu, oczywiście znowu dla bezpieczeństwa wioski.
Najuważniej słuchano jednak Rodericka - Lamberta, podążając wzrokiem za każdym jego gestem, czy udając zrozumienie dla wplecionych w wypowiedź makaronizmów. Co więcej słuchacze wpadali w zadumę, gdy zadawał pytania, po czym przybierali minę osób, które samodzielnie wpadły na rozwiązanie, gdy Charakternik im je przedstawiał. Podczas jego przemowy jeden z chłopów wykrzyknął nawet wstając "takoż samo żem myślał!", po czym opadł na krzesło lekko zakłopotany.
Jednak po pewnym czasie początkowe emocje spowodowane słowami Lamberta opadły i znów dało się słyszeć w końcu sali pomruki niezgody na propozycję Doctusa.
Słowa Zorana zwróciły na chwilę uwagę reszty na postać Karbula. Jakkolwiek wydawało im się mało prawdopodobne, że człek ten, raczej spokojny i nie lubiący dalekich podróży, pojechałby na własną rękę powiadamiać kogoś o rycerzach. Mimo wszystko, po wypowiedzi Worenna uznano, że dla pewności, warto będzie odnaleźć tego człowieka.
Gdy zniecierpliwiony obradami Kańczug oddał głos Ardavalowi, ten nie tracąc chwili wstał i przemówił do członków Rady:
-Znamy już różne stanowiska i różne propozycje rozwiązania problemu. Przekłam przeto propozycję rozpoczęcia głosowania.
Tym razem wydawało się, że zebrani jednomyślnie zgodzili się wreszcie z czyjąś radą.
-A więc proszę każdego, by odpowiedział, czy jest za pochowaniem powywieszanych przy drodze, i za uśmierceniem zbrojnych. Dalej, jeśli odpowie negatywnie, proszę kolejno o odpowiedzi na pytania: czy jest za trzymaniem ich pod kluczem, łagodnym traktowaniem, oraz czy popiera utrzymanie w wiosce plotki, jakoby rycerze wrócili do siebie, lub zginęli.
Tutaj przewodniczący zawahał się na moment, po czym dodał:
-Na koniec, czy radny zgadza się na przeprowadzenie rozeznania w tej sprawie, a jeśli tak, to czy ma być prowadzone one w Curhan, czy gdzie indziej.
Ardavalowi chciał już usiąść, gdy spojrzał na Zorana, co sprawiło, że przypomniał sobie o jeszcze jednej sprawie:
-Co do sprawy, iż trzeba sprowadzić Karbula, nie mamy chyba wątpliwości - jeśli jego nieobecność na Radzie nie miała związku z rycerzami - nic złego mu się nie stanie i zostanie przez nas przeproszony za podejrzenia. Drugi nieobecny przebywa pewnie teraz w swym domu, co też należałoby sprawdzić. Organizacją obu przedsięwzięć zajmie się Zoran i Worenn, zaraz po zakończeniu głosowania. Proszę też wszystkich, o udzielenie im, w miarę możliwości, pomocy w przygotowywaniach.
Chwilę potem rozpoczęło się głosowanie. Pierwsze dwa głosy padły za pochowaniem zabitych. Jeden z nich, należący do Urana popierał też zabicie dwójki rannych i ich pochowanie. Drugi zaś, należący do karczmarza został oddany za utrzymaniem ich przy życiu. Karczmarz zrezygnował przy tym z odpowiedzi na dalsze pytania, czym wprowadził w lekkie zdziwienie resztę osób, z której każda zdawała się chcieć, gdyby tylko była ku temu możliwość, oddać przynajmniej po dziesięć ważnych głosów naraz. |