Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2009, 22:24   #4
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
To ja też zaprezentuję mojego pupila. American Staffordshire Terrier potocznie nazywany amstaffem. Uroczę bydle z rodowodem, z linii rumuńskich (o ile dobrze pamiętam) championów. W zamiarze mieliśmy rodzinnie jeździć z nim na wystawy aby zachwycał oczy sędziów i publiki. Pojechaliśmy raz i nasz entuzjazm się wyczerpał. O dziwo skończyło się na wyróżnieniu, mimo iż pies paradował w iście pancernej kolczatce (wszelcy bywalcy wystaw psów pewnie się orientują, że przystoi psa prowadzać na cienkiej lince obwiązanej wokół szyi. Ja nie wiedziałam, a i taką linkę to mój pieszczoch w trymiga by zerwał i nawet nie poczuł), a także zawzięcie warczał na arbitra, gdy ten gmerał mu przy... no, może pominę fakt przy czym, ale w sumie się psu nie dziwię bo każdy facet by się wściekł jakby oceniali poziom i stan jego męskości. Jak na prawdziwego mordercę musiałam mu też dobrać odpowiednie imię, oczywiście filmowe (kto mnie trochę zna wie, że mam coś z głównego bohatera "Dream on" - zostałam już pewnie doszczętnie naświetlona przez mój 52 calowy telewizor). Kto nie pamięta jakie cuda Steven Segal wyprawiał w swoich pierwszych filach? Łamanie kończyn, skręcanie karków, przegryzanie aort... To właśnie ulubione zabawy mojego pupila, stąd imię odziedziczył po tytułowym "Nico". Hehe, aż mi się zachciało odświeżyć sobie tą tandetną kinową pozycję. Poniżej mój słodziak.




I z profilu, jak na prawdziwego recydywistę przystało

 

Ostatnio edytowane przez liliel : 02-07-2009 o 22:32.
liliel jest offline