Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2006, 20:34   #103
Glyph
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Podczas wędrówki Nathaniel cały czas mimowolnie oglądał się. Mimo wesołego zachowania Door, obawa, że nagle coś się wydarzy i nie dojdą do celu była silniejsza. Gdy doszli do metra uspokoił się nieco. Z uśmiechem na ustach i bezkrytyczną wiara udał się wprost za Door na tory. Paradoksalnie czuł się w tym miejscu bezpieczniej, niż w tłumie obcych ludzi na powierzchni. Po krótkiej chwili, gdy przeszli przez tajemne przejście, jego oczom ukazał się świat rudowłosej dziewczyny.
-Mieszkasz...TUTAJ?-w jego głosie ukrywało się zdziwienie i odrobina rozczarowania-Wygląda tak ponuro i ... zwyczajnie.
W trakcie drogi zdążył sobie wyrobić pogląd na rodzinne miejsce dziewczyny. I choć nigdy tam nie był i nie miał prawa znać prawdy, to w głębi serca pragnął, by było tak jak sobie wyobraził. Kolorowe podziemne korytarze, których ściany czyste kolorowe, świecące różnymi kolorami kryształy. Gdzieniegdzie jakieś dziwne kolorowe roślinki, porastające ziemię i ściany, gdzieś dalej wielkie grzyby, z czerwonymi, zielonymi kapeluszami. Jakże ten obraz różnił się od szarych surowych ścian pomieszczenia w którym sie znaleźli. Nathaniel czuł żal. Nikt nie obiecywał mu, że znajdzie się tam gdzie chcę, ale tu wszystko wydawało się zwyczajne, tylko ciemne i ponure.
Jego myśli przerwał jegomość, z którym Door najwyraźniej się znała. Inaczej nie uścisnęli by się tak serdecznie. Po chwili, gdy przydstawiono go im, Nathaniel również uścisnął mu dłoń.
-Witaj. Czy Ty tez jesteś...-szukał słowa, jakim nazwała ich Door-...odmieńcem?-zawahał się, ale nie mógł powstrzymać już pytania.-Czy też potrafisz otwierać przejścia, pomagać chorym...czy my tez będziemy to umieli?
Znajomy Door zaintrygował chłopaka. Był podobnie jak rudowłosa, z pozoru zwyczajny, a w głębi tkwiło w nim coś niezwykłego. Coś co tkwiło w nich wszystkich.
 
Glyph jest offline