Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2006, 22:46   #104
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Door ze zdziwieniem rozejrzała się dookoła
- Ściekach? Mój dom to nie ścieki, moim zdaniem to najwspanialsze miejsce na świecie. Poczekaj az wejdziesz do środka Domu Bez Drzwi! Zbudował go mój dziadek, jeszcze jak mnie nie było na świecie. Jestem pewna, że będzie się Wam podobało.

Markiz de Carabas wybuchnął śmiechem i obserwował Wasze reakcje z rozbawieniem.
- Skąd ich wytrzasnęłaś Door? Są naprawdę udani! Jestem Markizem de Carabas, a moje usługi do tanich nie należą. Tak, jestem odmieńcem drogi chłopcze. Otworzę każde przejście, skradnę każde serce, uleczyć też uleczę, oczywiście wszystko za odpowiednią cenę. Nikt jeszcze nigdy nie narzekał na moje usługi, jestem najlepszy w tym, co robię. A właśnie... - odwrócił się do uśmiechniętej Door - Zdaje się, że Twój ojciec wystawił mnie do wiatru. Sterczę tu od godziny i pukam. Tracę czas, za który inni płacą cennymi przysługami! Dobrze, że Portyk to mój przyjaciel, inaczej już dawno by mnie tu nie było.

Z twarzy Door zniknął uśmiech. Zdziwiły ją słowa markiza. Popatrzyła na zardzewiałe metalowe drzwi, przy których stali. Stare ulotki i ponadrywane plakaty z przed wielu lat pokrywały je grubą warstwą. Z framugi wystawały gwoździe.
- Jak to? Nikt nie otwiera?
Rudowłosa dziewczyna chwyciła za metalową klamkę. Drzwi wyglądały na ciężkie i trudne do otwarcia. Door lekko nacisnęła klamkę i bez problemu pchnęła "wrota" do swego domu. Z otworu, który powstał, sączyło się oślepiające, białe światło, które pochłonęło Door. Markiz uśmiechnął się obserwując reakcje trójki przybyszów. Wydawało się przez chwilę, że to uśmiech lekko ironiczny. Wskazał ręką białą smugę światła i poczekał, aż wszyscy wejdą do środka. Nie musiał zamykać za sobą drzwi...

Znaleźliście się w około pięciometrowym korytarzu o białych ścianach. Rzeczywiście Door miała rację - ten dom nie miał drzwi. Nawet tych, którymi tu weszliście. Składał się z podłogi, sufitu i czterech ścian, wypełniało go światło, choć tak naprawdę nie wiadomo skąd pochodziło. Na ścianach porozwieszane były fotografie oprawione w stylowe ramki. Zdjęcia przedstawiały przeróżne pomieszczenia i pokoje.
- I co, widzicie tutaj gdzieś ścieki? - ze śmiechem powiedziała Door i zaraz potem krzyknęła na cały głos, zwracając się do zdjęć - Mamo! Tato! Wróciłam!! Hej! Gdzie się ukrywacie!?

Metro dało się jeszcze jakoś wytłumaczyć. Tajemnicze przejście przy niebieskich światłach też. W końcu pod wielkimi miastami ciągnęły się setki kilometrów często nieużywanych kanałów z różnych epok rozwoju miasta. Są tacy, którzy zamieszkują w nich i znają każde przejście. Całe społeczności wyrzutków mieszkające w ściekach - to się przecież zdarza! To mogło mieć sens! Te wszystkie dziwne imiona, dziwne maniery, wszystko dziwne... Ale to? Białe światło i korytarz, z którego nie da się wyjść??
Każde z Was odczuło to na swój własny sposób. Jedno jest pewne - to się dzieje, jesteście tam, widzicie to na własne oczy. Żaden sen nie może być na tyle realistyczny...
W Waszych głowach kiełkuje małe pytanie - a co, jeśli naprawdę jesteście Odmieńcami? Te wszystkie niewytłumaczalne rzeczy... Nagle rozpętana burza podczas kłótni, widzenie ludzi, których nie ma, sytuacje, które się wydarzyły, ale nikt w nie nie wierzył...
 
Milly jest offline