Hanzo, ten drugi tekst nie jest bardziej przekonujący, bo jest tym samym tekstem, tylko z marnym komentarzem. Autor przetłumaczył sobie "table space" jako "stosy tabel" i z tego wyciąga jakieś wnioski. Jak dla mnie, chodzi o przestrzeń na stole, którą zajęły liczne karty.
Co do wiader kostek i kart akcji, to przecież choćby nasza (znaczy, polska) Klanarchia jest w takiej ocenie też szczytem komercji, podobnie "Don't Rest Your Head", gdzie też było sporo kości w puli.
Co do świata, mamy:
Cytat:
I’m liking what Jay has done with the game, and there’s a clear desire to make it fit properly with the Warhammer World, where a lot of the previous edition’s books, with the best will in the world, just didn’t.
|
Dla mnie to brzmi jak powrót do korzeni, czy coś w tym stylu.
Odnoszę wrażenie, że wielu ludzi boi się trzeciej edycji za to, że jest nowa, nic o niej nie wiedząc. A ja jestem po prostu ciekaw.