Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-07-2009, 23:27   #31
baltazar
 
baltazar's Avatar
 
Reputacja: 1 baltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znany
Sekal,
nie chcę wdawać się w bezsensowną polemikę, ale jednak nie byłbym sobą gdybym zmilczał po takim deprecjonowaniu mnie, jako gracza. Zatem moja wizja tego świata jest nieco odmienna od Twojej.

Może nie jestem ekspertem od Warhammera, ale o Chaosie wiem tyle, że ktoś posiadający dużą wiedzę na jego temat nie afiszuje się z nią. Również na ile znam świat, o, od takie rzucanie w eter „gadałem sobie z mutantem, chciał żebym mu pomógł” może pokusić się ktoś mający pewne anatomiczne zaburzenia – albo jaja większe od mózgu albo mózg mniejszy od jajec normalnego mężczyzny. Chyba, że to nie w tym świecie ludzie sikają po spodniach na widok łowców czarownic, a podejrzenie o kontakt z chaosem drogo kosztuje…

Problem nie wynika z faktu, że szlachcianka zabiła kultystę (chociaż na razie tylko w ocenie Dieter, póki co kapłan nie wypowiedział się w tej kwestii), ale w tym, że zrobiła to niepotrzebnie. Zastosowała dalece nieadekwatne środki do sytuacji (w ocenie Klausa), a Dieter wciska im jakieś banialuki o tym, że zaoszczędziła dużo czasu i problemów. Klaus nie zna się na aż tak wysublimowanym flircie… a może się zna, a nie lubi jak ktoś go traktuje jak kretyna.

Co do stanu szlacheckiego to też mam odmienne zdanie (co pokazuje zachowanie mojej postaci). Oczywiście inaczej to wygląda w przypadku szlachty przez duże „SZ” ale na boga Dieter jesteś jednym z tysięcy pałętających się po traktach gołodupców a nie księciem elektorem, czy chociażby kimś znaczącym. I jednak, nijak nie stoisz ponad prawem. Nie wyobrażam sobie, że gdyby w takim np. Nuln w odpowiedzi na splunięcie w twarz przez kupca, Dieter by go zaszlachtował to mógłby odejść bezkarnie. „Panie władzo on mnie obraził, on nie jest szlachcicem” Różnica byłaby taka, że albo sporo by to kosztowało albo zamiast stryczka miałbyś pieniek. Dieter nie jest możnym panem, za którym stoi jakaś siła. Klaus nie jest chłopkiem z jego wioski. Jest postawiony znacznie niżej, ale w Imperium pieniądz wymusił taki stan, że szlachta nie jest bezkarna. Chyba, że właśnie posada ten pieniądz. 

Jednak musimy się zgodzić, co do tego, że jeżeli Klaus zabiłby Dietera miałby przesrane. Musimy się zgodzić, że Dieter może zabić Klausa za obrazę dochodząc swoich praw bez większych konsekwencji. Ale dochodząc swoich praw w p o j e d y n k u czytaj walce a nie zabiciu bezbronnego etc. Bo dochodzenie prawa nawet w Imperium, nawet w tym quasi feudalnym systemie odbywa się według pewnych zasad.

Natomiast punkt widzenia zależy od punktu siedzenia na tej drabince. A tak naprawdę rozbija się o pogląd MG na te zagadnienia, który niebawem (mam nadzieję – jeszcze nie umarła) poznamy. Chyba nasze, jako graczy dalsze zagłębianie się w ten problem jest niepotrzebnym traceniem energii. Lepiej dla przygody byłoby gdybyśmy polemikę prowadzili w sesji a nie tutaj.
 
baltazar jest offline