Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-07-2009, 19:39   #126
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Czas do południa następnego dnia zszedł już spokojnie. Wiatr zmienił kierunek i nawiewał nad bazar przyjemne wilgotne powietrze znad pobliskiego jeziora Medyna. Gwar na targu również przestał być aż tak męczący. Ciężko było stwierdzić, czy to kwestia przyzwyczajenia, czy minęły właśnie miejscowe handlowe dni szczytu. Wykorzystaliście ten okres chwilowego spokoju, by zakupić pozostałe potrzebne towary i wymieniony przez Andiomene sprzęt na ekspedycję. Miejscowi Pozyskiwacze nadal nie odpowiedzieli na ofertę kupna Duncana, więc ciężki wojskowy sprzęt pozostał poza waszym zasięgiem. W porcie gwiezdnym udało się jednak szczęśliwie odnaleźć handlarza, oferującego energetyczną broń, pasującą do waszego statku. Wymagałoby to jednak wybebeszania Roriana, a na to póki co nie było czasu. Termin spotkania na orbicie zbliżał się z każdą godziną.

Ponownie zebraliście się na pokładzie, żegnając wzrokiem wielokolorowe namioty i urokliwe lepianki targu. Rorian z głośnym rykiem silników, znów uniósł się w bezchmurne przestworza planety i ruszył w kierunku umówionego miejsca spotkania. Po godzinie czekania wywołał was jeden z mniejszych frachtowców stacjonujących na orbicie.
- Tu "Karmazynowa Skrzynia", cieszymy się, że zdążyliście na spotkanie. Niestety w pobliżu wykryto avestiański patrolowiec, więc transakcja w tym miejscu byłaby zbyt ryzykowna. Nakazano nam zmienić miejsce spotkania na orbitę pobliskiego księżyca. Przesyłamy wam koordynaty. Spotkamy się na miejscu za cztery godziny.
Silniki Roriana zapłonęły na nowo, gdy ruszyliście w stronę nowego punktu wymiany.


Mały, szary księżyc wydawał się opuszczony. Nie wykryliście żadnych śladów przekazów radiowych, ani emisji ciepła, mogących świadczyć o zabudowaniach, czy pobliskich statkach. Po godzinie na sensorach pojawiła się jednak "Karmazynowa Skrzynia". Statek wyłączył silniki, dryfując na resztkach pędu w waszą stronę.

- Rorian, jesteśmy gotowi do wymiany. Włączcie proszę magnetyczne zaczepy przy śluzie. Jesteśmy przygotowani na ewentualne "problemy z ładunkiem".

Po chwili "Skrzynia" zręcznym manewrem obróciła się do was śluzą i z głośnym hukiem metalu, zadokowała do waszego frachtowca.

Hermetyczne, załadunkowe odrzwia ładowni otworzyły się z głośnym sykiem, wpuszczając do środka światła z pokładu drugiego statku. Po drugiej stronie zamajaczyły, przestępujące ostrożnie na wasz pokład, sylwetki załogi "Skrzyni". Poczuliście lekkie mrowienie niepokoju. Coś tu nie grało. Nagle z kondensacyjnej mgły śluzy wypadł jakiś obiekt. Granat! Za nim poleciała chmara pocisków z broni maszynowej, zasypując całą waszą ładownie rykoszetami. Ktoś jęknął z bólu. Brat Mesto? Granat eksplodował gryzącym dymem, zatapiając całe pole bitwy w mlecznej mgle.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 07-07-2009 o 21:03.
Tadeus jest offline