Jako gracz wkurzałem się niemiłośiernie na MG który zabijał ot tak, bo poszedł krytyk. Nie miało to w ogóle głębi fabularnej, ot tak czysty realizm. Wk .Byłem tym bardzo wkurzony. Jasne robiłem sporo głupot ale MG nie zauważył że trzeba mi podać pomocną dłoń. Nie gram już z nimi bo byłem lamerem nie umiejącym grać.
Teraz, kiedy prowadząc zabiłem postać, miałem wyrzuty sumienia i próbowałem tłumaczyć się przed graczem. Przebaczył mi :P Fakt faktem, śmierć od kuli która została wystrzelona na oślep nie pociąga mnie. Śmierć powinna być w jakiś sposób kontrolowana przez MG. Naprawdę istnieją inne sposoby na ukaranie gracza za głupie posunięcie, bo chyba graczowi nie zależy na wspaniale wypakowanej postaci, tylko na zżyciu się z nią. Bo ją lubi itp.
Jeżeli gracz wygląda na znudzonego postacią to nie należy wyciągać zestawu: Moja Mała Armia Chaosu, tylko dołożyć kolejny ciekawy element do postaci. Chyba że to już 3 rok tą postacią :P
__________________ Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych.
Uuuk. |