Link z pierwszego posta nie działa.
Cóż... powiem szczerze, że mnie tam wisi co oni sobie chcą zrobić. Dopóki nie dotknie mnie to w jakiś sposób bezpośrednio, to mogą tę elektrownię budować albo nie budować. Jeśli natomiast ma nastąpić eksplozja, to niech przynajmniej będzie na tyle silna, by mnie zmiotło, nim w ogóle zorientuję się co się dzieje. Chociaż pewnie się to raczej nie stanie, bo skoro tyle osób zapewnia o praktycznej niemożliwości awarii... |