Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-07-2009, 09:33   #4
Prabar_Hellimin
 
Reputacja: 1 Prabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znany
Wynik Sumienia: 9
Wynik Pokusy: 11
Przewaga Pokusy: 2

***

Walryn chwycił leżący blisko niego kamień i cisnął nim w dół wąwozu. Ku jego zadowoleniu orkowie zerwali się i zaczęli wyglądać źródła hałasu. Po chwili trzech z nich zeszło w dół, a dwójka pozostała na moście.

Walryn musiał działać odpowiednio, aby Ci pilnujący mostu nie zdążyli zawołać reszty. Ostrożnie zakradł się w stronę pierwszego orka, który obserwował badających wąwóz towarzyszy. Szczęśliwie drugi ork po przeciwnej stronie mostu był odwrócony od nich. Walryn mógł zabić pierwszego strażnika nie zwracając na siebie uwagi.

Zakradł się od tyłu, wyciągnął nóż i wbił go zielonoskóremu u podstawy czaszki - tam, gdzie zwykle uderzało się zwierzęta podczas uboju. Poskutkowało, ork nie zdążył w żaden sposób zaregować, tylko osunął się na kamienną barierę mostu.

Walryn otarł z twarzy krew i zerknął na drugiego orka. Stał nadal odwrócony, nieświadomy utraty towarzysza. Walryn zastanowił się przez chwilę. Spacer po moście w jego stronę nie był dobrym pomysłem, gdyż odgłos kroków dotarł by do strażnika dość szybko. Musiał coś wykombinować. Rozejżał się po obozowisku i dostrzegł kuszę, którą orkowie uznawali za jednoręczną. Chwycił ją i uniósł z niemałym trudem. Klęcząc naciągnął bełt, znaleziony koło niej, oparł kuszę na kolanie, wymierzył i strzelił.

Bełt świsnął w powietrzu i trafił strażnika w tors. Ork wyciągnął bełt i odwrócił się. Zakłopotany Walryn zdołał ponownie naciągnąć kuszę i strzelić, jednak tym razem hybił. Na szczęście ork upadł, nie zdążywszy nawet zawiadomić towarzyszy.

Walryn odetchnął i zabrał się do plądrowania pierwszego obozowiska. przy zabitym orku znalazł ciężki orkowy berdysz, ćwierćmetrowej długości nóż z zakrzywionym ostrzem, sakwę z zaśniedziałymi drobnymi monetami oraz niezwykle śmierdzący hełm wykonany z czaszki jakiegoś rogatego zwierzęcia. Poza tym znajdowało się tam kilkadziesiąt bełtów nienajlepszej jakości i zawinięta w wilcze skóry broń - dwuręczny miecz, dwa ciężkie topory i coś niezwykłego - piękna szabla z czarną, zdobioną czerwonymi i fioletowymi klejnotami rękojmią w pochwie z gadziej skóry.

***

To teraz decydujemy co zabrać i przechodzimy do następnego obozowiska. Przedmioty pokrywające się Walryn bierze bez gadania, pozostałe zależą od wyniku rzutów.
 
__________________
Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P

Ostatnio edytowane przez Prabar_Hellimin : 17-07-2009 o 14:28.
Prabar_Hellimin jest offline