Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2009, 12:25   #4
Pazcyn
 
Pazcyn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pazcyn nie jest za bardzo znany
- Wszyscy zginiemy! - Antertita ogarnęła panika, jego ciało zaczęło przypominać wrzącą wodę. Tracił powoli kleistość, próbował się uspokoić by nie odkleić się od sufitu. Płyn we wnętrzu ciała uspokoił się, spoglądał niespokojnie a to na towarzysza na pościeli, a to na Noiu.
- Już jest dobrze, oddychaj głęboko... ehh... Już jest dobrze. To co robimy? Nie chcę skończyć jako kolacja ludzi!
Ostrożnie sunął po tynku starając się być jak najdalej od drzwi. Jego niezdarne ruchy wskazywały na zdenerwowanie. Jego oczy zaczęły nerwowo krążyć po całym ciele niczym satelity na orbicie jakiejś planety.
- Nie spuszczaj z oczu człowieka, nie spuszczaj z oczu człowieka... - Powtarzał sobie w myślach, nie był tak odważny jak przypuszczał. Nigdy wcześniej nie znalazł się tak blisko niebezpieczeństwa. Teraz śmierć zaglądała mu w twarz i skrzywiała usta w szyderczym uśmiechu. Pewnie dobrze się bawiła, patrząc jak kupka śluzu zamiera ze strachu. Przyjrzał się uważnie kobiecie, która bardzo powoli przesuwała się w stronę drzwi.
- To tylko starsza ludzka kobieta, nie jest zbyt sprawna fizycznie. Nie zrobi nam krzywdy. - Gdy to powiedział, od razu jakimś cudem zrobiło mu się lepiej, poczuł się bardziej pewny siebie. Wciąż zdawał sobie jednak sprawę, że to mogą być jego ostatnie chwile. Nie znali dostatecznie dobrze ludzkich zachowań aby mógł mieć pewność, że kobieta nic im nie zrobi. Wiedział, że musi coś zrobić i to szybko. W pokoju szukał wzrokiem, jakiś kryjówek, narzędzi czegokolwiek co mogłoby się przydać w walce z nieokiełznanym obiektem badań.
 

Ostatnio edytowane przez Pazcyn : 18-07-2009 o 16:34.
Pazcyn jest offline