Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2009, 07:33   #14
brody
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
Otrzeźwienie przyszło równie nagle jak wcześniejsze oszołomienie. Niespodziewanie. Powrót do rzeczywistości był dla Władysława jak kubeł zimnej wody.
- Rzeczywistości? - zapytał w myślach sam siebie - Jakiej rzeczywistości? Nie pij więcej Władek bo to się źle skończy.
Patrzył na blondynkę, która już w żadnym razie nie przypominała jego ukochanej córeczki.
- Każdy ma takie piekło na jakie zasłużył - westchnął cicho.
Cofnął się o krok i spojrzał na dziewczynkę. Kim była? Zjawą, jego wyrzutem sumienia, koszmarnym urojeniem. Być może wszystkim po trochu.
- Czas kończyć to. - Władysław odwrócił się od blondynki. Chciał zamknąć oczy i uszczypnąć się, by obudzić się w swoim łóżku.
- To podobno działa... - pomyślał.
Zamknął powieki i wtedy usłyszał trzask spadającego betonu. Spojrzał w tamtym kierunku. Od ściany odleciał kawałek tynku. Na tym fragmencji namalowana była dziwna ćma.
- Ona też chce stąd uciec. - mężczyzna zamknął oczy i uszczypnął się mocno, aż poczuł dotkliwy ból.
Czekał zamkniętymi oczami. Bał się otworzyć powieki. Czekał aż usłyszy jakiś znajomy głos. Budzik, telewizor którego pewnie nie wyłączył lub może kościelne dzwony. Cokolwiek byle było realne i znajome. Stał tak i czekał aż będzie pewnien, że ten cholerny wódczany koszmar się skończy.
 
brody jest offline