Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2009, 23:45   #18
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
- Stój! Nie idź tam! Tam może być niebezpiecznie. Lepiej zostańmy tu.
Ewka nawet nie zwolniła. Mężczyzna mógł mieć niby rację, ale stanie w miejscu i czekanie aż wydarzy się coś złego to chyba najgorsze z możliwych rozwiązań.
- Ja idę się rozejrzeć. Jak chcesz to zostań.
Pomyślała czy nie powinna mówić mu per „pan”? W końcu mógłby być jej dziadkiem. Ostatecznie z pomysłu zrezygnowała. To i tak wystarczająco żenujące, że rozmawia z wytworem swojej wyobraźni, która okazjonalnie nawiedziła jej sny.

- Jestem Władek. A ty? – starszy pan wyciągnął do niej rękę i zamarł w oczekiwaniu.
Ewa się zawahała. Uczyniła krok ku nieznajomemu, ale zaraz się cofnęła. Przestąpiła nerwowo z nogi na nogę. Jeden krok w przód i dwa w tył. Tańczyła tak chwilę, jak nieudolna baletnica która zapomniała choreografii. W końcu chrząknęła i szepnęła nadal skrępowana.
- Ewa. Na imię mi Ewa.

Przełożyła odłamek szkła do lewej dłoni, gdzie ściskała już kawałek gruzu. Prawą, lekko drżącą dłoń, wyciągnęła przed siebie. Gdy mężczyzna ją uścisnął sparaliżował ją strach. Zupełnie jakby się spodziewała, że jej tą dłoń urwie po sam łokieć. Nie urwał, o dziwo. W zasadzie nie zdążył nawet dobrze jej uścisnąć, bo zaraz wymknęła mu się niczym mokra ryba.
- No chodźmy. Szkoda czasu - ponaglała. Nie wiedzieć czemu nagle poczuła presję aby się spieszyć.
Dziewczyna odwróciła się na pięcie i w kilku susach pokonała pierwsze stopnie schodów. Władysław w oka mgnieniu został sporo w tyle.
 
liliel jest offline