Ja mam problem z wybraniem ulubionego szczepu.. Podobają mi się w zasadzie wszystkie poza Czarnymi Furjami i Gdziećmi Gaji.. Getów lubię ale nigdy niemiałem ochoty nimi pograć jakoś. Poza tym księga szczepu rysuje obraz bardzo daleki od tego stereotypu i tego co przedstawia podstawka. Np o seksizm i agresje na tym tle to nie można posądzać nikogo innego jak Furie akurat.. Niefortunnie Ferirowie łączą w sobie image neonazistów oraz fragmenty ich ideologii z kulturą uprośćmy to wikingów.. to baaardzo niefortunne bo stereotypowe łączenie tego prowadzi właśnie do stwierdzeń np że a/ geci biją swoje kobiety albo b/ że wikingowie byli ideologicznymi rasistami ;D Podobnie rzecz ma się z Tancerzami którzy są w swoim tribebooku opisani równie odmiennie od stereotypowej wszędzie dostępnej, najlepiej z za najbliższej śmierdzącej przeszkody terenowej /'goblin z za krzaka'/ maszynki do mielenia garou. Bawi mnie że ich ideologia bardzo pokrywa się z tą zmiennokształtnych na dalekim wschodzie - tzn oni poprostu chcą zakończyć ten cykl i w ramach prometeizmu przyjęli brzemię żmija na sobie i wooogóle
Skoro równowagi zniszczonej przez Tkaczkę nie da się naprawić to zacznijmy wszystko od nowa tylko najpierw trza skończyć z tym światem
Z tego też powodu wole juz ich od jakichś tam depczących szkło
Ale swój głos oddam na... Gnatożujów ;D Ich chęć przeżycia, odporność, wytrwałość może okupione są srogo ale to oni jeśli komuś się to uda, przeżyją Apokalipse... abo już to zrobili... nie wiem, bałem się zaglądać do książki o tym ;D Może ktoś ją czytał hm/
Acha - Milly - ależ przecież u Furii zdarzają się faceci ;D metysi ;D No ale czy to można nazwać facetem jeszcze wtedy