Wątek: The Cave
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-07-2009, 20:25   #16
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Po małych kłótniach, groźbach i groźnych spojrzeniach kierowanych pod różnym adresem, ktoś wreszcie postanowił zrobić coś sensownego. Facet, bodajże Harlow, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i sprawdzić to przejście, zanim żabojad je wysadzi. Przywiązał linę do swojego plecaka i ruszył przed siebie.

Nie było łatwo. Już po paru krokach musiał zdjąć kask, bo się nie mieścił między skalnymi ścianami. Po chwili zniknął w ciemności wąskiego korytarza. Czekali na jakąś wiadomość. Czy można przejść, czy jednak konieczne jest wysadzanie? Wreszcie usłyszeli w radiu komunikat:

- Czysto. Chodźcie tu zamiast stać tak i się zastanawiać co zrobić.

Doktorek od razu wyruszył, nie odzywając się nawet słowem. Michael również się długo nie zastanawiał. Nie zamierzał zostawać w tyle, a już na pewno nie zamierzał zostawać sam z tymi kłótliwymi ludźmi. Ruszył w ślad za Benzem.

W tym samym miejscu, w którym zrobił to Harlow, musieli zdjąć kaski. Założyli na głowę opaski z latarkami czołowymi i ruszyli dalej. Rodger parę razy zdawał się potrzebować drobnej pomocy, ale Jarecki wiedział, że gdyby tylko spróbował mu pomóc, zostałby wyzwany od najgorszych. Doktor nie przepadał za korzystaniem z czyjejś pomocy.

Wreszcie weszli w szerszy korytarz. Michael założył kask z powrotem na głowę, po czym rozejrzał się dookoła. Kilka kroków przed nimi stał Harlow. Historyk podszedł do niego i również rozświetlił sobie okolicę latarką.

Z tego co zdążył zaobserwować mieli teraz trzy opcje do wyboru. Nikt przed nimi tu nie był, bo gdyby któryś z facetów w garniakach chciał się tu dostać, prawdopodobnie wpadłby na podobny pomysł co nasz Francuz. Zatem raczej nikt nie wie, gdzie teraz należałoby się udać.

- I co teraz? Rozdzielamy się, czy rzucamy kością? Masz jakiś pomysł gdzie powinniśmy iść? - spytał Harlowa.
 
Col Frost jest offline