Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-08-2009, 16:46   #15
Johan Watherman
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Temat trochę odżył...
Tak szczerze mówiąc to najlepsze do trenowania w celach samoobrony są biegi. Szybko nogi za pas i tyle. Pokonanie dwóch osób albo kogoś wyposażonego w nóż jest mitem. Nie dość, że prawdopodobieństwo jest małe to jeszcze ryzykujemy w wypuka narzędzi zejścia śmiertelne lub bardzo poważne obrażenia. Do tego nawet jeśli się obronimy, a sytuacja jest powiązana z bliska okolicą naszego zamieszkania lub musimy tak przebywać możemy spokojnie oczekiwać na zemstę i trenować leżenie podczas kopaniny. Biegać, jeszcze raz biegać państwo moi.
Dobra, jeśli wstęp mam za sobą to możemy coś powiedzieć. Sambo jest... Cywilne. Podobnie jak nasz rodzinny Combat 56. Obydwa systemy zostały ugrzecznione. Wersje wojskowe kładą nacisk na wykorzystanie broni, maksymalną prostotę, łatwość użycia i brutalność. Nikt w wersji cywilnej nie uczy szalenie skutecznych ataków na gałki oczne, technik kopnięcia w kroczę (zabawne, nie?) czy zawracania uwagi na nieszkolenie przeciwnika i ataki pod tym kątem jak uderzenia na wyprostowane kolana o to aby tylko połamać nóżki. Nie wszystkie sztuki i systemy nadaja się do samoobrony. Zobacz Aikido – trzeba naprawdę wiele czasu aby mieć pewność jego skutecznego wykorzystania. Wiele osób jest zwolennikami BJJ. Wiadomo, skuteczne techniki i walka w parterze (która zmniejsza ewentualna przewagę fizyczną na rzecz technicznej jeśli takowa mamy) lecz tarzanie się po nierównych betonowych płatach i obrywanie głową w nie przy każdym gwałtowniejszym ruchu nie jest fajne.
Sztuki walki dla samoobrony to pomyłka. Uczyć się dla przyjemności, rozwoju fizycznego – tak. Ale by w razie czegoś kogoś pobić? Fe... Pomijając już sprawy napadu przy którym nasze szanse maleją. Ja sam najdłużej trenowałem Boks Tajski oraz Angielski (tak, ten zwyczajny). Próbowałem innych rzeczy ale to mnie wciągnęło. A skuteczność o obronie? Uważam, że zadowalająca. Co prawda sam mam uzupełnione sztukami polegającymi jeszcze na rzutach lecz i tak sztuki polegające na silnych ciosach w stójce bywają lepsze. Boks Tajski oferuje dobrą walkę w bardzo bliskim kontakcie lecz zarazem poznajemy przy nim techniki pozwalajaće trzymać przeciwnika na dystans.
Ale szybkiego biegu nic pobije. Biegacza też nie pobiją – pamiętajcie
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest offline