Mistrz gry
Lord wybuchnął gromkim śmiechem. Wybaczcie mi niestosowność, ale walka finałowa, jest przeznaczona tylko dla najlepszych WOJOWNKIÓW, jak dla Ciebie to wystarczy walka specjalna na rozruszanie zebranych gości. Będziesz walczył z Gangrelem. O ile nie boisz się o swój miecz.
Lord zwrócił się po tych słowach w kierunku Aegona i Krassusa Ciebie Krassusie zapraszam do loży, zasiądziesz po mojej prawicy. Za to Aegon, mam nadzieję, zgodzi się aby sekundować Remisowi i dopomóc mu w odpowiedniej chwili. Oczywiście zrozumiem, jeżeli będziesz wolał zająć godne miejsce obok swojego przyjaciela-Krassusa, a teraz proszę za mną. Acha i proszę jeszczę o Ciszę i spokój. Nie chciałbym, aby ktoś zwrócił na Nas uwagę. Takie skupisko wampirów w tym mieście przyciągnęło wielu łowców i inkwizycję
Lord Marloneus narzucił płaszcza na ramiona, wziął laskę do ręki i wyszedł z sali. Towarzysze podążali za Nim. Powóz przed wejściem był najwyższej klasy, zaprzężony w cztery czarne wierzchowce. Siedzenia były bardzo wygodne, a powóz lekko toczył się po kamiennych ulicach Rzymu. Zatrzymał się przed niepozorną knajpką na obrzeżach miasta. Lord wysiadł i prowadził towarzyszy. Właściwa karczma znajdowała się w podziemiach. Potęzna sala. Na środku arena, a raczej klatka. Dokoła ławki i stoliki. Pełno ghuli roznoszących krew i wino, wampiry(kobiety i mężczyźni) różnych klas. Najbliżej areny, na podeście stała loża - kilka foteli. Lord zajął miejsce na środku, wskazał miejsce Krassusowi, po czym zwrócił siędo reszty towarzyszy Macie jeszcze trochę czasu do walki. Możecie zająć się sobą. Wszystko na mój koszt
__________________ "Sumienie i tchórzostwo to jedno i to samo. Sumienie, to szyld firmy"
Czy ktoś zdaje w tym roku maturę??? |