Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-08-2009, 22:56   #3
Terrapodian
 
Reputacja: 1 Terrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłość
Sprawa łapówkarstwa nagle odsunęła się na dalszy plan. Salvatore nie spodziewał się tego typu zdarzeń. Nie lubił niespodzianek. Jednak skoro już się stało, należy szybko doprowadzić problem do szczęśliwego końca. Najlepiej byłoby uniknąć zbędnych ofiar.
- Towarzyszu Higess! - krzyknął do swojego partnera. - Pamiętaj o zaleceniach! Brać żywcem.
Higess przytaknął. To była raczej formalność. Agent na pewno zdawał sobie sprawę z tego, że sprawców należy schwytać żywych i raczej bez groźniejszych uszkodzeń. Bynajmniej Folwer starał się mieć pewność.

Co za głupie ataki! Kto zadał sobie dość trudu, by spowodować takie uszkodzenia. Ach, ten... Prometeusz i Front Wyzwolenia. Salvatore znał tego typu "podziemne organizacje". Ich działalność kończyła się zwykle na roznoszeniu ulotek i tajnych spotkaniach. Dostawał takich w swoje ręce. Zwykle uczniowie, prole, czasami pomniejsi pracownicy ministerstwa. Jedynie marionetki w rękach charyzmatycznej osoby, bo inaczej nie można wytłumaczyć sobie zdrady Wielkiego Ojca. Nie sprawiający problemów, spokojni, marzycielscy... Ale wszyscy skończyli w końcu nawróceni, bo Partia nie może sobie pozwolić na trzymanie głupich idealistów. Bo właściwy idealista poświęca się doskonaleniu naszego miasta. Współczuł sprawcy tego zamachu jako człowiekowi. Trafi zapewne do specjalistów z Partii Wewnętrznej, a stamtąd się nie wraca. Cóż... powinien to przemyśleć nim zadał sobie ten trud.

Odbezpieczył pistolet. Dłonie były suche, serce spokojne, nawet poziom adrenaliny nie wzrósł. To rutynowa akcja. Ludzie nie przeszkadzali. Pokornie siedzieli na siedzeniach. Salvatore czuł dumę z tych dzieci Wielkiego Ojca, a także z siebie, że oto mógł zaprezentować skuteczność działania Służby Bezpieczeństwa. Lecz z każdym krokiem bliżej celu, stawał się znacznie ostrożniejszy. Wzrok podejrzliwie badał uważnie mijanych ludzi, wyszukując jakiekolwiek oznaki zagrożenia. W końcu agent Higess zwolnił przed wejściem do kabiny motorniczego. Odwrócił się do Folwera i gdy złapał jego aprobujące spojrzenie, przytaknął i wtargnął do środka kabiny.
 
Terrapodian jest offline