- Wypchaj się tym piwem!- Radek krzyknął i wypluł trochę krwi.
- Musimy sobie pomagać a nie uważać sie za bóstwo i ciągle pić piwo.
Radok usiadł na krześle i powiedział:
- Jak będę mógł to ruszymy dalej...
Zaczął oglądać karczme, jej wystrój. Lubił karczmy ale ta była inna, gorsza. Od tego dzikusa po tego pijaka karczma zmieniała się w oczach Radka. |