Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-08-2009, 17:40   #3
Medival
 
Medival's Avatar
 
Reputacja: 1 Medival nie jest za bardzo znany
Dziewczyna siedziała na tylnym siedzeniu w czarnej limuzynie. Wysoka czarnulka, o ciemnych lekko purpurowych, krótkich włosach. Ubrana była jak typowa meido - czepek, fartuszek, a do tego czarna spódnica i wysokie skórzane buty.
Siedzący obok niej czarny mężczyzna w jeszcze czarniejszym garniturze i okularach przeciwsłonecznych. Miał w uchu charakterystyczną słuchawkę, której kabelek ginął gdzieś za kołnierzem białej koszuli. Na kolanach trzymał teczkę z której powoli coś wyjmował. Było to zdjęcie przedstawiające młodego i niskiego chłopca o jasnych, lekko kręconych włosach i przyjemnym uśmiechu.
- To jest twój cel, Hikaru z rodziny Yokokawa.
Chłopak nie budził w Michiko jakichś specjalnych odczuć. Wszakże był od niej o dobre trzy lata młodszy.
- Pamiętasz na czym polega twoja misja?
- Oczywiście - odpowiedziała swoim kobiecym niezwykle poważnym głosem - jak zwykle.
- To dobrze.
Samochód się zatrzymał. Dziewczyna wyjrzała przez przyciemnioną szybę na wielką ambasadę.
- Jesteś gotowa?
Dziewczyna pogrzebała chwilę w swoim fartuszku, zaciskając dłonie na chłodnym plastiku. Po chwili wyciągnęła z niego paralizator. Sprawdziła baterie i na próbę nacisnęła przycisk. Na końcówce urządzenia przez chwilę zatańczyły iskry, które jednak szybko zniknęły, gdy tylko odjęła palec, po czym schowała broń do kieszeni sukienki, aby mieć do niej łatwy dostęp.
- Jak zawsze.
- No to wyskakuj! I pamiętaj, że od teraz nazywasz się Nakagawa Michiko!
Na jej twarzy wystąpił lekki grymas *Ach, te japońskie imiona.* jednak zdecydowanym ruchem zacisnęła dłoń na klamce i otworzyła drzwi. Wysiadając przygładziła jeszcze raz swoją sukienkę, po czym ruszyła pewna siebie w stronę rezydencji. Gdy dotarła na miejsce, nie tracąc czasu przeszła przez ponad dwumetrowe wrota i stanęła w rządku z resztą pokojówek. Panicz - dokładnie taki jak na zdjęciu - przywitał je swoim obrzydliwie słodziutkim głosikiem, na co Michiko uśmiechnęła się szeroko, próbując ukryć zirytowanie. Odezwała się dopiero, gdy brązowooka meido skończyła się przedstawiać. Tym razem jej głos był o wiele wyższy i na tyle przesłodzony, na ile tylko było ją stać:
- Ohayo, Goshujin-sama! - mówiąc to skłoniła się lekko przed swoim nowym panem, wciąż się uśmiechając, aby nie budzić podejrzeń. W końcu była profesjonalistką. - Jestem Nakagawa Michiko, ale możesz mi mówić Michiko-chan, jeśli tak lubisz. Jestem na twoje usługi teraz i do końca twoich dni.
*Co na szczęście nie potrwa długo.*
 

Ostatnio edytowane przez Medival : 25-08-2009 o 19:58.
Medival jest offline