- Ktoś nas wyprzedził! - krzyknął Aldrim
Jego głos wpierw roztaczał się po jaskini, by z impetem przejść paskudny i przeraźliwy śmiech. Obaj brodacze spojrzeli po sobie. Jak na znak dobyli broni i zaczęli iść tyłem w powrotnym kierunku.
Nie zdążyli przebyć nawet kilku metrów, gdy piskliwy chichot zrobił się jeszcze głośniejszy. Zza truchła smoka wychynęły dwie postaci.
Trupio-blada skóra, która wydawała się świecić w ciemnościach nadawała owym intruzom przeraźliwy wyraz twarzy. No i jeszcze ten przeraźliwy uśmiech sadystycznego mordercy. Napewno nie byli przyjaźnie nastawieni. - Nieumarli.. - wyszeptał cicho Gloinus, lecz jego głos roztoczył się po całej jaskini równie doniośle, co wcześniejszy krzyk Aldrima.
Z niebywałą wręcz prędkością zombie ruszyły na dwóch krasnoludów.
W mig stali przed nimi, wyciągając swe zakrzywione pazury ku ich twarzom. Aldrim zdążył się schować za toporem, Gloinus jednak został - na szczęście dość płytko - ranny w policzek. Długa na siedem centymetrów smuga zaczynała się przy podbródku i szczęśliwie nie dosięgła prawego oka. Krasnolud odepchnął nieumarłego toporem i odskoczył na chwilę. Tamten jednak nie zważając praktycznie na prawa grawitacji, nie chwiejąc się nawet ponownie doskoczył do Gloinusa.
Obaj brodacze bronili się zażarcie toporami, coraz dalej wycofując się z jaskini. Zasłanianie się tarczą i toporem dawało jakieś rezultaty, ale nieumarli jakby nigdy nic dalej napierali. Widać mieli za zadanie zlikwidować intruzów za wszelką cenę. - Ci... nieumarli....są zbyt... szybcy - wysapał Aldrim między blokiem i atakiem. - Też myślałem że... truposze... są bardziej... powolne - odparł Gloinus - Nic nie poradzimy... Trzeba... szybko... się z nimi rozprawić..bo ja... nie wytrzymam.. już tak długo... - Krasnoludy... się nie poddają... To tylko... paskudne ścierwojady! Nie damy się! - siła włożona w okrzyk zdziwiła nawet samego brodacza. - Nie damy się! - odkrzyknął spowrotem jego kompan
Obaj zaparli się nogami o nierówny grunt. Nieumarli byli jakieś pięć metrów przed nimi, szykując kolejne natarcie. Gloinus splunął na ziemię. Koniec uciekania - teraz miała rozpocząć się prawdziwa walka....
__________________ Powiało nudą w domu...Czy może powróciło natchnienie? Znalazł się stracony czas? Jakaś nagła zmiana w życiu?
A może jeszcze coś innego?
<Wielki comeback?> |