Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2009, 11:46   #29
Zielin
 
Zielin's Avatar
 
Reputacja: 1 Zielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwu
- Ktoś nas wyprzedził! - krzyknął Aldrim
Jego głos wpierw roztaczał się po jaskini, by z impetem przejść paskudny i przeraźliwy śmiech. Obaj brodacze spojrzeli po sobie. Jak na znak dobyli broni i zaczęli iść tyłem w powrotnym kierunku.
Nie zdążyli przebyć nawet kilku metrów, gdy piskliwy chichot zrobił się jeszcze głośniejszy. Zza truchła smoka wychynęły dwie postaci.

Trupio-blada skóra, która wydawała się świecić w ciemnościach nadawała owym intruzom przeraźliwy wyraz twarzy. No i jeszcze ten przeraźliwy uśmiech sadystycznego mordercy. Napewno nie byli przyjaźnie nastawieni.
- Nieumarli.. - wyszeptał cicho Gloinus, lecz jego głos roztoczył się po całej jaskini równie doniośle, co wcześniejszy krzyk Aldrima.

Z niebywałą wręcz prędkością zombie ruszyły na dwóch krasnoludów.
W mig stali przed nimi, wyciągając swe zakrzywione pazury ku ich twarzom.
Aldrim zdążył się schować za toporem, Gloinus jednak został - na szczęście dość płytko - ranny w policzek. Długa na siedem centymetrów smuga zaczynała się przy podbródku i szczęśliwie nie dosięgła prawego oka. Krasnolud odepchnął nieumarłego toporem i odskoczył na chwilę. Tamten jednak nie zważając praktycznie na prawa grawitacji, nie chwiejąc się nawet ponownie doskoczył do Gloinusa.

Obaj brodacze bronili się zażarcie toporami, coraz dalej wycofując się z jaskini. Zasłanianie się tarczą i toporem dawało jakieś rezultaty, ale nieumarli jakby nigdy nic dalej napierali. Widać mieli za zadanie zlikwidować intruzów za wszelką cenę.
- Ci... nieumarli....są zbyt... szybcy - wysapał Aldrim między blokiem i atakiem.
- Też myślałem że... truposze... są bardziej... powolne - odparł Gloinus
- Nic nie poradzimy... Trzeba... szybko... się z nimi rozprawić..bo ja... nie wytrzymam.. już tak długo...
- Krasnoludy... się nie poddają... To tylko... paskudne ścierwojady! Nie damy się! - siła włożona w okrzyk zdziwiła nawet samego brodacza.
- Nie damy się! - odkrzyknął spowrotem jego kompan

Obaj zaparli się nogami o nierówny grunt. Nieumarli byli jakieś pięć metrów przed nimi, szykując kolejne natarcie. Gloinus splunął na ziemię. Koniec uciekania - teraz miała rozpocząć się prawdziwa walka....
 
__________________
Powiało nudą w domu...Czy może powróciło natchnienie? Znalazł się stracony czas? Jakaś nagła zmiana w życiu?
A może jeszcze coś innego?

<Wielki comeback?>
Zielin jest offline