Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-08-2009, 10:26   #78
Duch
 
Duch's Avatar
 
Reputacja: 1 Duch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znany
Z mozołem przeczytałem wszystkie posty i mam wrażenie, że przeciwnicy D&D szukają argumentów przeciwko temu systemowi głównie z zasłyszanych opinii jak i z przykrych doświadczeń. Co więcej sprawiają wrażenie osób które nie koniecznie chcą wykazać się samodzielnym myśleniem (bez obrazy) i traktują wszystko co w książce jako nadrzędny nakaz.
Prowadziłem kiedyś pierwsze D&D, Ad&D jak i D&D3ed. i nie przypominam sobie abym miał problem z modyfikatorami, statystykami i ograniczeniami jakie narzucają mi książki. Nie zapominajmy, że podręcznik to zbór zasad z których MG ma sobie wybrać te które mu odpowiadają. Jeśli potrzebuje rzutu na sranie to go ma w podręczniku razem z modyfikatorami, jeśli zdecyduje się opisać jak wygląda kupa bez patrzenia w podręcznik i rzucania kośćmi to przecież jego sprawa.
Dlaczego argument, że wszystko zależy od MG jest niedorzeczny i zawsze stosowany? Ponieważ to jest najważniejszy z argumentów. Zauważcie, ze kiedy temat zboczył na WH to zaraz jego zwolennicy zaczęli zarzucać przeciwnikom, że musieli mieć strasznego MG. Sam grałem w osławionego WoD-a, Wampira itp gdzie gracze nastawiali się tylko na znalezienie tych wrednych sług Źmija i wyrżnięcie i w pień, a potem MG zawsze zarzucał dodatkowymi punkcikami do karty postaci. Czyli mam teraz argumentować, że system WoD też jest nastawiony na H&S bo grałem z takim, a nie innym MG?

Kilka argumentów z których niektóre już zostały zapodane:
System daje MG możliwość uregulowania prawie wszystkich założeń choć nie zmusza go do korzystania z nich.
Żaden system nie daje MG i graczom tylu światów które są rewelacyjnie i profesjonalnie opracowane nie tylko w podręcznikach RPG.
Poziomy. Tutaj są poziomy, w innych systemach są rangi, w jeszcze innych dostaje się dodatkowe punkty po każdej misji. Co za różnica, to wszystko jest jak poziomy tylko nie nazwane po imieniu.
Za mało PD za granie. Jak na moje to PD powinno dostawać się za działanie ( bo w takich właśnie sytuacjach zdobywa się doświadczenie ) , a nie za to, że przypomniało mi się, iż moje postaci zachciało się sikać na rolercoasterze i zeszczała się w gacie bo nie zdążyła wysiąść. Rewelacyjnie i naturalnie odegrane tylko dlaczego za to mają być przyznane PD?
Sławetne HP. W jednym z podręczników do AD&D pisze wyraźnie ( no ale do tego trzeba wyobraźni ) , że każde trafienie postaci odzwierciedla jego draśnięcie, a dopiero zejście poniżej zera z HP jest prawdziwym trafieniem. Czyli postać z większą ilością HP potrafi sprawniej unikać ciosów, jest bardziej odporna na lekkie rany i lepiej paruje. Znaczy to tylko tyle, że ciężej ją sprowadzić do 0 HP czyli ciężej ją tak naprawdę zranić śmiertelnie.
Prostota zabawy. Siadając do zabawy i rozrywki chcę aby ona była zabawą i rozrywką, a nie kolejną ciężką pracą, więc jak kto lubi. Ja lubię prostą i szybką zabawę, a nie "realistyczne" kostkowanie które bez kalkulatora się nie obejdzie.
Ilość potworów świadczy o tym iż system jest do zabijania? Hehe, a może po prostu daje możliwość urozmaicenia stworków które spotkamy bo ileż razy mogą na nas w kółko napadać wampiry.
I co złego w tym, ze postać w D&D się rozwija? Przecież w każdym systemie tak jest nawet w WoD im silniejsza postać tym bardziej zajarany gracz. A w D&D? Dajcie mi wypaśnego woja na którego napadło 30 wieśniaków i gwarantuje wam, że dadzą mu radę choć w świecie rzeczywistym nie byłoby to już takie pewne.
No i oczywiście nie rozumiem całkowicie czemu D&D bez walki to już nie D&D. Jeśli ktoś podchodzi do systemu szablonowo (bo kolega powiedział, że tak jest to tak jest) to w sumie jego sprawa. Grając w D&D, na mechanice D&D i nie zabiajając w kółko potworów gram w D&D, no chyba, ze mi jakiś wszechwiedzący z forum powie, że to nie D&D, dobrze, że mnie ktoś uświadomił .
No to tak ogólnie wsio co spamiętałem na teraz. Brakuje jeszcze argumentu, że magia jest nierealistyczna bo tak naprawdę nie występuje i już w ogóle spadnę z krzesła
 
__________________
Dziewięć kroków przed siebie obrót i strzał nie najlepszy moment na błąd matematyczny.

Ostatnio edytowane przez Duch : 29-08-2009 o 10:30.
Duch jest offline