Spojrzała przed siebie gdyż usłyszała czyjś głos. Był to Jordan czyli osoba, której się najmniej spodziewała.
- Nic takiego... Irytek próbował mnie dopaść - wymamrotała starając się uspokoić oddech.
Przyjrzała się uważnie chłopakowi. Trochę było jej żal, że chciał ich opuścić. Do tego strata Sybilli... To nie wróżyło niczego dobrego. Nie to, żeby miała coś do Alex ale jednak im więcej znajomych tym lepiej. Po dłuższej chwili mogła już normalnie oddychać, jednakże siedzenie na podłodze nie było najprzyjemniejszą czynnością.
- Dzięki - powiedziała z lekkim uśmiechem.
W końcu było za co dziękować, zainteresowanie drugim człowiekiem ze strony ślizgona to było coś!
__________________ ..::Fushigi Gin Hikari::.. |