Wątek: W imię Boga
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-03-2006, 17:29   #29
Bergan
 
Bergan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłość
- Ha! Fanty mam! - patrzę na "zdobyczne" niziołka i uśmiecham się, po czym chowam wszystko do plecaka. Mamonę przeliczę przy odrobinie spokoju i ciszy.
Biegnę za drużyną i myślę sobie, że oni są głupsi niż dotąd myślałem. Ba, są głupsi nawet ode mnie! Mówią coś najpierw o nie zwracaniu uwagi na siebie, a teraz biegniemy jak banda jełopów, w większości ubranych na czarno i uzbrojonych po zęby, jak pijana banda krasnoludów zbierająca się do popełnienia alkoholowej masakry. No, ale nie mi tu oceniać, ja tu tylko biję, więc mając wszystko w d*pie zasuwam co sił za kompanią, a ponieważ nie lubię biegać i nie za często to robię, więc nieco ciężko mi idzie. Tak sobie myślę, co kupię za zarobioną kasę. Napewno naprawie z deka kolczugę. Ten drań musiał akurat celować we mnie jakby za mało miał człeków do odstrzału! Obiecuję sobie w duszy, że dorwę go i najpierw zrobię mu w ciele kilka nowych dziurek, a na końcu nasikam do nich! Ale te przyjemne marzenia to na potem. No, nowe buty by się przydały, szyszak to już ruina. Po tym jak ostatnio dostałem od jakiegoś półogrowskiego bandyty po łbie to ledwo co mi czacha wytrzymała, a co dopiero taki hełmik.
A resztę wydam na wódę. Muszę w końcu zainwestować w siebie!
Gdy już jesteśmy w tej ciemnej uliczce, w której napewno czai się masa skrytobójców, siepaczy, szpiegów i łajkdaków...takich jak ja, to nieustannie wypatruję.
- Ty uważaj lepiej, koleżko, jak patrzysz na mnie, bo ja nie jestem pierwszym lepszym przydupasem - chcę już zbluzgać tego typa Osikę czy jak go tam szczekają, ale nie będę robił chłopakom przykrości, bo jacyś dzisiaj do bitki skłonni nie są, a nóż widelec strażnicy by sięznowu nabatożyli. Zas*ani flegmatycy! - Ja to idę, ale jak nie zarobię na tej wyprawie złota na nowe uzbrojenie, to cię poszatkuję, a ścierwo rzucę myszom na wyżerkę, rozumiemy się, facet? - spluwam na glebę i kręce karkiem aż chrupie, a potem ruszam za "czarnymi typami".
Nie zdziwiłbym się, gdyby za kilkanaście sekund przypadkiem dorwaliby się do nas strażnicy...
Mi to nie robi różnicy! Najwyżej nowe fanty pozbieram, buaaahahaha!
 
__________________
- Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku!
Bergan jest offline