Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2009, 14:32   #58
Callisto
 
Callisto's Avatar
 
Reputacja: 1 Callisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znany
Pierwszy dzień w szkole był na tyle męczący, że Teegan wraz z innymi uczniami zasnęła szybko i mocno. Gdy wtorkowe słońce obudziło nastolatkę, ta ziewając przeciągle rozmyślała o lekcjach. Nastolatka była żądna wiedzy i bała się utracić wiadomości, które już utraciła z tego powodu powtarzała sobie, czego się nauczyła. Nawet szczotkując swoje długie, brązowe włosy nie potrafiła oderwać od tego myśli. Nie mogła sobie pozwolić, by cokolwiek jej umknęło. Jeśli teraz coś zapomni, potem będzie miała problem. To była jej dewiza jak chodziło o naukę.

Wychodząc z pokoju wspólnego w towarzystwie Terry’ego Boota najmłodsza latorośl Reedów zauważyła Kristin i Alex. Dziewczęta pomachały jej, a ona odwzajemniła gest machinalnie. Wchodząc do Wielkiej Sali za dwoma chłopcami nie zważała na to, co dzieje się dookoła niej.

Pierwsza lekcja transmutacji przebiegła typowo. Krótkie zapoznanie się z osobą nauczyciela, opowieści o tym, co będą robić. Teegan chłonęła każe słowo, mając nadzieję, że coś z tego w przyszłości jej się przyda. Po krótkiej demonstracji mogli wreszcie przystąpić do pracy. Dziewczynka była podekscytowana. Niestety, mimo swoich najszczerszych chęci to nie ona pierwsza zamieniła zapałkę w igłę. Zrobiła to przed nią gryfonka, Granger. Ona była druga. Na szczęście profesor McGonagall doceniła jej wysiłek i nagrodziła ją taką samą ilością punktów.

Pierwsza lekcja latania była dla Teegan czymś nowym i ekscytującym, a zarazem strasznym.
-Witam wszystkich – powitała srogo pierwszoroczniaków Profesor Hooch – instruktorka i znawczyni Qudditcha. Reed grzecznie ustawiła się w jednym z dwóch rzędów i wysłuchiwała słów pani Hooch. Miotły były stare, brudne i powyginane, zapewne korzystano z nich tylko do zajęć z latania.
-Nie ma czasu do stracenia. Stańcie obok swoich mioteł, wystawcie nad nią rękę i powiedzcie; „Do Mnie!”

Mało komu udało się dokonać tego. Teegan była jedną z tych, którym się nie powiodło, ale wcale się nie przejęła. Lekcje latania nie były czymś, co ją specjalnie interesowało. To nie był ten rodzaj wiedzy, który chłonęła jak gąbka. . Później Profesor Hooch kazała im na chwilę zawisnąć w powietrzu i opaść na ziemię. Tutaj już z większym powodzeniem udało się wykonać to ćwiczenie. Na koniec kilku osobom udało się utrzymać na miotle w powietrzu dłużej niż kilkanaście sekund, po czym lądowali na ziemi.

Na Historii Magii, której nauczyciel nie potrafił zainteresować młodej krukonki, dowiedziała się, że Sybilla dostała straszne wiadomości. Współczuła dziewczynie. Nie potrafiła sobie wyobrazić życia bez swojej rodziny.

Po lekcji z Binnsem, młoda Reed dała zaciągnąć się gdzieś Hannie. Miała tylko nadzieję, że będzie to interesujące, bo czekała ją masa rzeczy do powtórzenia…
 
Callisto jest offline