Ja osobiście też mogę pisać prawie codziennie (czasami wyjeźdzam w wekendy więc może mnie nie być) byleby nie wymagano ode mnie (jak to na niektórych sesjach bywa) zdolności pisarskich Tolkiena i rozwiązłości rodem z Silmarilliona, bo wtedy zamiast opisywać działania postaci piszemy, że wojownikowi podczas skradania się strzyknął staw w małym palcu
.