Wątek: [D&D] Początek
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-09-2009, 08:51   #4
Duch
 
Duch's Avatar
 
Reputacja: 1 Duch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znany


Krather wędrował z powoli między kolorowymi straganami przyglądając się z zaciekawieniem wystawianym wokoło towarom. I choć niektóre rzeczy znajdujące się na sporym rynku były naprawdę rzadko spotykane to większość uwagi wojownik spędzał na wyszukiwaniu i przyglądaniu się atrakcyjnym mieszczankom i dziewczynom które przybywały do miasta na święto zwycięstwa. On sam już nie mógł się doczekać wieczornego festynu na którym nigdy nie brakowało tak pięknych dam jak i sporej ilości zabawowego trunku. Nigdy nie pozwolił sobie upić się w trupa ale dla poprawienia samopoczucia jedno, dwa, czy nawet trzy piwa były jak najbardziej wskazane. Nie spotykało się to zbytnio z aprobatą jego nauczyciela który piwo uważał za trunek równy mleku dla niemowlaka. Dlatego właśnie Krather zdziwił się kiedy jego mentor kazał mu iść się bawić, a sam został w kuźni zajmując się jednym z niewdzięcznych zleceń jakie dostał jakiś czas temu.
Kiedy wojownik "olśniewał" kolejką panią swoim zniewalającym uśmiechem zauważył jakieś zamieszanie na obrzeżach miasteczka straganów. Po chwili dotarły do niego dźwięki alarmu, a jeszcze chwilę później otoczyły go krzyki o zbliżających się do miasta Gruumbarzyńcach.
Bez zastanowienie ruszył do domu w którym zostawiony miał cały zwój ekwipunek. Kiedy dotarł na miejsce jego mistrza już nie było. Szybko ubrał zbroję po czym złapał oparty o ścianę miecz. Krasnolud który go szkolił obiecał mu, że kiedyś zasłuży na wspaniałą broń którą razem wykują, jednak jak na razie nie było na to czasu. Wsunął broń w pochwę na plecach po czym ruszył szybko w kierunku murów szukając jednego z sierżantów aby mógł jak najbardziej efektywnie przydać się w obronie miasta.
 
__________________
Dziewięć kroków przed siebie obrót i strzał nie najlepszy moment na błąd matematyczny.
Duch jest offline