Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-09-2009, 09:57   #10
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Zgodnie z ustaleniami pięcioosobowa grupa podzieliła się na trzy mniejsze grupki. Pierwsza, składała się z tajemniczego, wręcz mrocznego Aerona, oraz towarzyszącej mu, słodkiej jak cukierek Aelie. Dzięki niezwykłym zdolnościom nie tak niewinnej niewiasty współpracująca para dowiedziała się jak wyglądała śmierć mistrza Koryniona. Obraz, który ujrzała elfka, był szczegółowy, lecz co najgorsze nie dowiedzieli się, kto był mordercą starego mnicha. Druga grupa, w osobach kapłana Kelemvora, oraz małomównego maga Ivelliosa, pozostała na miejscu pochówku Koryniona, głęboko w katakumbach, jakby wciąż nie mogli się pogodzić z najprawdziwszym faktem. Ostatni zaś członek pięcioosobowej grupy śledczej – licz Oriserus udał się w głąb klasztornego kompleksu, w poszukiwaniu Hookara. Odnalezienie młodzika nie było wcale takie proste, gdyż zagrodzony teren klasztoru był ogromny, a bractwo zrzeszało tak wielką liczbę uczniów, że nawet mistrzowie nie mogli spamiętać imion, wszystkich swoich uczniów. W końcu, jednak został odnaleziony. Okazało się, że Pratt, dał obitemu emocjonalnie uczniowi jeszcze jeden dzień odpoczynku od ćwiczeń. Chłopak, odpoczywał w swojej pięcioosobowej kwaterze. Pomieszczenie było skromne. Mieściło się w nim pięć wąskich i nie wyglądających zachęcająco łóżek. Obok każdego posłania stała niewielka szafeczka, z pewnością na najpotrzebniejsze rzeczy uczniów. Ściany były gołe, podobnie jak zimne kostki brukowe, na podłodze. Słońce dawno temu wyłoniło się zza górskich szczytów. Uczniowie ćwiczyli tężyznę i wytrzymałość na dworze, lub w pomieszczeniach, specjalnie do tego przeznaczonych. Na niebie nie było ani jednej chmury, choć w takim miejscu, zmiana pogody jest kwestią chwili. Pierwsze kroki, w śledztwie zostały wykonane. Należało wykonać kolejny krok, który pomoże wyjaśnić dręczące kwestie, o które chwilowo żaden z członków grupy nie mógł się zaczepić. Być może rozdzielenie się usprawni wypytywanie wskazanych przez ślepego mnicha osób. Z pewnością ich odpowiedzi mogą pomóc, bo zaszkodzić chyba się nie dało…

 

Ostatnio edytowane przez Nefarius : 13-09-2009 o 10:56.
Nefarius jest offline