Krasnolud powoli podniósł się, opierając się o ramię Krathera. Sięgnął opancerzoną ręką karku i nieco pomasował, starając się pozbyć w nim bólu. Rozejrzał się wokół, ledwo dostrzegając ludzi - spostrzegając jednak ściany, sufit, kraty i posadzkę starał się określić rodzaj i strukturę budynku i wytrzymałość materiałów. Nie miał pojęcia, gdzie ich trzymają, ale każdy ślad mógł pomóc. - Chyba trafiliśmy do jakiegoś więzienia... - usłyszał Kowal poprzez szum w głowie. Jakoś nie mógł się skoncentrować na głosach i postękiwaniach wokół...
__________________ Projektant wie, że osiągnął doskonałość nie wtedy, gdy nie ma już nic więcej do dodania, lecz wówczas, gdy nie ma już nic więcej do odjęcia... |