Drake
Na ławie, nota bene ostatniej posiadającej jeszcze wolne miejsca, spał zupełnie wyczerpany młody chłopak. Sam nie był do końca pewien jak się tu znalazł. Szukał miejsca na odpoczynek, wszedł do "Zielonej" i nie miał siły wyjść. Osoby z którymi siedział nie zamęczały go rozmową jednak trochę je już poznał i postanowił wziąć z nimi któreś z zadań. Problem polegał na tym iż nie był zbyt biegły w czytaniu, a już na pewno nie w stanie w którym był teraz. Nie miał zamiaru się z tym zdradzać więc prawie ucieszył się kiedy jakiś zakuty krzykacz zaczął je czytać na głos.
Zwrócił się do staruszka i "pana od sztyletów" -Ja proponuję siódeeeemkę...- ziewnięcie mu odrobinę przerwało. -Chociaż piątka też nie brzmi źle.- Podrapał się po głowie. Spojrzał przekrwionymi brązowymi oczami spod czarnego kaptura na tablicę. -Nie bierzmy się za coś co wymaga prowadzenia istot żywych. Za dużo roboty.- Złożył głowę na rękach na stole i próbował dalej odpocząć mimo hałasu.
__________________ Nie bój się śmiać z samego siebie. W końcu jest szansa, że przegapisz żart stulecia. |