Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2009, 21:14   #29
Erthon
 
Erthon's Avatar
 
Reputacja: 1 Erthon nie jest za bardzo znanyErthon nie jest za bardzo znanyErthon nie jest za bardzo znanyErthon nie jest za bardzo znanyErthon nie jest za bardzo znanyErthon nie jest za bardzo znanyErthon nie jest za bardzo znanyErthon nie jest za bardzo znany
- Wasze głupie słowa rozśmieszyły dowódce. Nie zabijemy was za ten żart. Potrzebujem ludzi do pracy. jak wykonacie robotę zabijemy was szybko i bez boleśnie. Trzeba wam jednok dać nauczkę.
- Gruumbarzyńca Wanok chwycił łkającego mieszczanina, wyciągną sztylet i nim ktoś zdążył zrobić co kol wiek wbił go przerażonemu mężczyźnie w trzewia, a następnie przeciągną nim do mostka ofiary, rozrywając jamę brzuszną. Mieszczaninem majtnęły konwulsję i padł na ziemie nie żywy.
- To kara, a tera zdejmywać zbroję i brać po kilofie - mówiąc to wskazał mały kopczyk metalowych kilofów. Wy dwaj pojdzieta ze mną - wskazał palcem na Arthana i Nuriela. Reszta zrobita to co powiedziałem. Przerażony halfling i kapłan krasnolud ruszyli po kilofy. I tak nie mieli zbroi. Na około Khemorina i Khratera stanęli pilnujący ich gruumbarzyńcy. Halfling i krasnolud prowadzeni byli już mostem do jaskini w dole. Prowadzeni do pracy. Wanok i dwóch innych gruumbarzyńców pchnęło magów z powrotem do korytarza. Po paru metrach drogi dwóch kowali znikło elfom z oczu.


a to Tura Trathera

Czekał na reakcję goblinów ale najwidoczniej ten zupełnie nie rozumiał o czym wojownik mówi, brak reakcji ze strony grumbarzyńców również świadczyła o tym, że chyba użył zbyt trudnych słów języka wspólnego.
-Tak właśnie myślałem - swierdził na tyle głośno by wszyscy go słyszeli - służycie tchórzliwej panience, co samych was nie stawia w zbyt dobrym świetle jako mężczyzn, no ale jesteście tylko grumbarzyńcami.
Ledwo skończył mówić gdy jeden z jego przeciwników złapał bogu ducha winnego człowieka i rozpruł mu wnętrzności.
Krather bez namysłu rzucił się na grumbarzyńce próbując wyrwać mu ostrze które jeszcze tkwiło w trzewiach człowieka.

Duchu przecież MG napisał zupełnie co innego...
 
Erthon jest offline