Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-09-2009, 20:22   #38
BoYos
 
Reputacja: 1 BoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputację
Dzien 14
Miejsce : Hotel Brda
Godzina : ok. 2-4 rano.

Pietrov po wejsciu do budynku i zapoznaniem sie mniej wiecej z grupą , został zaproszony na herbatę , to na jedzenie. Zanim cały szał opadł , minęło dobre pół godziny zanim opadły emocje związane z ich przybyciem. Zwiedził dobrze budynek zanim poszedł się zdrzemnąć. Zajrzał do każdego pokoju , oswajając się z tez miedzy innymi z uczestnikami wyprawy. Towrzyszył mu czasem mężczyzna który wypytywał go cały czas , kiedy przybedzie helikopter z jednostką ratującą. Ciężko było oznajmić , iż ratunek bedzie tylko dla niego i Michajova więc zmieniał podstępnie temat. W końcu gdy mężczyzna odpuścił , młody snajper udał się do WC który mieścił się na 4 piętrze. Stanął nad pisuarem i zaczął się załatwiać. Patrzył to w okno , to w muszle. W pewnym momencie coś mignęło w oknie. Szybko podciągnął spodnie i umył ręce. Zdjął maske i był to pierwszy raz gdy ujrzał swoją twarz od przybycia do tego miejsca. Popatrzył przez chwilę w lustro. Było dość ciemno w pokoju. Scena niczym z horroru. Założył maskę , zarzucił na bark dragunova i podciągnął się by wyjrzeć zza okno. NIestety szyba i kraty przysłaniały wieszkość widoków. Nic jednak nie było.
Cos mi się przywidziało...
Pomyślał.
Skierował się do drzwi. Ręce trzymał przy kieszeniach. Łapie za klamkę. Otwiera drzwi. Drugą ręką łapie za pistolet który miał przy nodze , odpina zapinke zabezpieczającą i szybkim odruchem wycelowywuje prostą ręką w okno. Para ślepi.
- (angielski)What the F...!
krzyknął. Twarz potwora była w oknie. Widać było parę zębów i język. Starszine długi. Oplatał szybe , jeżdząc nim od góry do dołu , także wokół krat. Szukał wejścia. Pietrov puścił klamkę , dołożył krok do przodu , rękę położył na pistolecie by lepiej docelować. Całość akcji - 1 sekunda. Strzał , prosto między oczy. Huk pękniętej szyby.
Opuścił ręce.
- (rosyjski) Gdzie on!?
Potwora nie było.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

12 lat wcześniej.
Moskwa .

- Chodź Wiki , nie daj się prosić!
Dziewczyna w wieku nastoletnim szła ulicą ubrana dość wyzywająco. Miała na sobie mini jeansową , top , torbę , szpilki. Mocny makeup. Obok niej jechał samochód. Siedziało w nim 3 chłopaków , jeden z nich wychylony przez okno machał do dziewczyny i namawiał by wsiadła.
- Możecie dać mi spokój? Powiedziałam wam , że nie jade ! Odczepcie się!
Powiedziała , niemal wykrzyczała. Zalotny styl chodzenia miała chyba już opanowany , lecz nawet gdy próbowała nie zarzucać tyłkiem na boki , nie szło jej to. 3 chłopaków w samochodzie zaczęło się smiać.
- To , że jesteś córeczką generała nie oznacza , że nie możesz się bawić z nami! Co , tatuś Ci da szlaban? A może po prostu nie chcesz stracić ...
Chłopak włożył palec do ust , napeczniały mu poliki i pociągnął palcem co dało takie małe puknięcie[. Wszyscy w samochodzie się zaczęli śmiać.
Dziewczyna skręciła w ulice. Godzina była ok. 19 więc zaczynało się ściemniać. Jednak na ulicach nie było nikogo. No , oprócz nich.
- Odczepcie się! Jesteście takimi tępakami , że nigdy bym z wami nie poszła. Buraki.
Powiedziała i przyśpieszyła.
To najwyraźniej ich rozgniewało bo 2 z nich wyszło z samochodu i ją dogonili. Jeden złapał ją za rękę , drugi za pośladek. Odwinęła się i przywaliła jednemu z pięści tak , że niemal się wywrócił.
- To suka! Bierz ją !
Krzyknął jeden i przycisnął ją do ściany bloku. Drugi zaczął się do niej dobierać. Trzeci zaparkował samochód i zaczął wysiadać by się dołączyć. Nagle krzyknął :
- Chłopaki!
Tymczasowo puścili dziewczynę. Ona z przerażenia nie ruszała się i spojrzała na nich. Patrzyli na ulicę. Z daleka szedł szybkim krokiem chłopak , ok. 20 letni. Jeden z chłopaków wyszedł na spotkanie nieznajomemu.
- Ooo , czyżby braciszek małej Wiki chciał się dołączyć do małego gangbangu?
Zapytał nie zdając sobie sprawy , że owy chłopak jest od niego niecałe 4 metry , co daje 2 kroki , przeskok na lewą , odchylenie się do tyłu i prawy sierpowy na przednie zęby. Chłopak poszybował ok. 3 metry upadając na maskę samochodu , wgniatając ją lekko.
- Kurwa , Pietrov to nie tak!
krzyknał chłopak który trzymał za rękę Wiki. Pietrov złapał go za szyję , wyprowadzając prawym łokciem cios na skroń. Chłopak również by poleciał , lecz tym razem Pietrov przytrzymał go ręką. Złapał drugą za włosy i z rozbiegu przywalił jego głową o mur. Poleciała krew.
- Pietrov zabijesz go!
Krzyknęła Wiktoria. Nagle trzeci chłopak rzucił się na plecy Pietrova. Pod siłą rozpędu puścił trzymanego za kark i włosy chłopaka , który osunął się na ziemię i upadł wraz z napastnikiem na ziemię. Chłopak dość chaotycznie próbował atakować tył głowy Pietrova , łapał za włosy. Wystarczył moment by odgiąć rękę do tyłu i złapać go za palce u ręki. Trzask kości. Pietrov zamknął rękę w pięść wraz z trzymanymi palcami chłopaka numer 3.
- Ałaaa puść mnie!
Krzyczał chłopak który wisiał mu na plecach. Puścił Pietrova i odsunął się jakieś 4 metry , spojrzał na dłoń. Jego 3 palce były zmiażdżone.
- Pietrov!
Krzyczała Wiktoria , płakała.
Strach w oczach chłopaka narastał. Pietrov się podniósł i otrzepał. Podszedł i złapał chłopaka za fraki , przyciągnął do samochodu . Sięgnął mu do kieszeni i wyjął kluczyki do samochodu. Wolną ręką , puknął chłopaka w tył głowy tak , by stracił przytomność. Otworzył drzwi do samochodu , wrzucił go na tylne siedzenie , drugiego chłopaka obok niego. Trzeciego posadził na siedzeniu kierowcy. Wsadził kluczyki i podszedł do śmietnika . Pogrzebał chwilę i wyjął pustą alpagę. Wrócił do samochodu , rzucił alpagę na siedzenie pasażera , odpalił samochód. Przycisnął sprzęgło , wrzucił jedynkę. Następnie wziął nogę chłopaka , położył ją na gazie i w tym momencie puścił sprzęgło , a chłopaka przechylił do przodu , dając opór na gaz. Samochód ruszył z piskiem do przodu. Pojechał z 100 metrów po czym przywalił w róg budynku , nie wybuchając. Pietrov odwrócił się do siostry która stała drżąc i płacząc jednocześnie.
- Ojciec Cię wysłał? Mówiłam Ci byś mnie nie śledził! Zabiłeś ICH! Morderca!
Wykrzyczała dziewczyna z płaczem.
- Wiesz co teraz o mnie będą w szkole mówić!? Nie będę mogła się pokazać na oczy ludziom! Nienawidzę Cię!
Nienawidzę Cię...
Nienawidzę Cię...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pistolet powędrował spowrotem do specjalnej kieszeni. Nagle dało się czuć smród. Spalenizna? Huk? Krzyki?
Pietrov wyskoczył na korytarz. Było ciemno , od dymu. Maska którą nosił filtrowała powietrze , więc z tej strony nie groziło mu niebezpieczeństwo. Jednak ubranie nie dawało zabezpieczenia przed ogniem , który się rozprzestrzeniał. Tak , był to dym od ognia. Pietrov szybko ruszył do schodów. Nikogo nie było na 4 piętrze. Ile czasu minęło , jak stał z pistoletem wycelowanym w okno? Miał trans? Podbiegł do schodów lecz ich już nie było. Stały w płomieniach. Na dole był zbyt wielki hałas , by ktokolwiek pamiętał o Pietrovie.
Dobra , piepszyć bezpieczeństwo.
Pomyślał i zdjął maskę z hełmem. Włożył palce do hełmu i kliknął przycisk , po czym spowrotem założył maskę.
- Hunting Moon Squad , trwa nawiązywanie połączenia.
do ucha Pietrova dotarł bardzo miły głos żeński.
- Trwa ustalanie koordynatów.
- (rosyjski) Trwa podcieranie sraki!
Przedrzeżnił kobietę Pietrov i ruszył do jednego z pokoi . Otworzył i zdjął pościel z łóżka.
- Trwa ustalanie sieci
Wziął pościel , wyrzucił ją na środek korytarza . Tak samo zrobił z 3 pokojami.
- Sieć udostępniona. Trwa nawiązywanie połączenia z satelitą HMS. Proszę czekać.
- (rosyjski) Jakbyś nie zauważyła , czekam już jakiś czas!
Wydarł się na cały głos , choć wiedział , że nic to nie pomoże.
Otworzył drzwi do pokoju. To co w nim było przeraziło Pietrova.
- Trwa pobieranie danych.
Kobieta z dzieckiem ok. 4 miesięcznym na rękach. W rękach. Kobieta leżała na łóżku z przestrzeloną głową , dziecko płakało. Pietrov podszedł do dziecka. Spojrzał na nie. Gdy zobaczył czarną postać Pietrova najwyraźniej się zainteresował , gdyż przestał płakać. Pietrov sięgnął po pistolet , wycelował w głowę dziecka.
To Ty jesteś półbogiem...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~

14 lat wcześniej
Moskwa
Sala Treningowa Hunting Moon Squad.

6 Chłopaków siedzących na ławce , przed nimi siedział mężczyzna , bardzo dobrze zbudowany. Scena ta przypominała nieco WF w gimnazjum.
Jeden z chłopaków wstał i popatrzył na mężczyznę pytającym wzrokiem.
- Tak Pietrov?
Zapytał mężczyzna.
- Kapitanie , bardzo boli mnie biceps prawej ręki. To chyba od siły odrzutu snajperki.
Powiedział.
- Mam Ci go wymasować ?
Zapytał mężczyzna a reszta chłopaków wybuchnęła śmiechem. Załamany chłopak usiadł.
- Na Twoim miejscu zapisałbym się na siłownię. Ćwiczyłbym w domu dużo. Słyszałem kiedyś o snajperskim kadecie , któremu siła odrzutu oderwała rękę z kością.
Powiedział mężczyna. Pietrov głośno przełknął ślinę.
- Snajper musi być dobrze zbudowany , mieć mocną rękę. By mógł dobrze wycelować. By mógł unieść sprzęt. A biceps nie urośnie od samego walenia przed telewizorem.
Znów chłopacy wybuchneli śmiechem.
- Poza tym , opłaci się to kiedyś. A teraz wstajemy. 10 kółek , potem kontynuujemy trening walki wręcz.
Mężczyzna wstał a chłopacy zaczęli biec.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- (rosyjski) Cholero jasna!
Wsadził spowrotem pistolet do kieszeni. Wziął dziecko na ręce i położył je na korytarzu. Zebrał pościel z każdego pomieszcenia. Wziął też jedną poduszkę.
- Pobieranie danych zakończone! Trwa ustalanie kanału.
Głos kobiety ponownie odezwał się przy słuchawce.
Wziął pierwsze dwa prześcieradła i zawiązał na nich supeł. Potem następne i następne. Zrobił długą linę. Na końcu zostawił jedno prześcieradło. Rozerwał je w 4 miejscach , położył poduszkę i założył je przez nogi i przez ręce. MIał teraz coś w rodzaju takiego nosidła na plecach. Wziął dziecko i wsadził je do tego nosidła.
- (rosyjski) Jak nas zaatakują te potwory , to podawaj mi broń. Albo najlepiej sam strzelaj.
Zażartował Pietrov. W tej pozycji nie miał dostępu ani do Dragunova , ani do Mp5. Dziecko z noszami na plecach nie dawało mu też dużej swobody ruchu.
Wziął swoją linę i wszedł do jednego z pokoi. Zauważył też , że hałas na dole ucichł. Wyjrzał przez okno. Kilka samochodów pojechało.
- (rosyjski) Pojechali?
powiedział cicho. Wybił szybę łokciem i przywiązał do szafy jeden koniec liny. Drugi opuścił do dołu. Lina sięgała do 1 piętra i troche niżej.
- (rosyjski) Trudno , nie mam wyjścia.
Złapał liny i wyszedł przez okno. Zaczął pomału się opuszczać do dołu. Przez okno na 3 piętrze nie było widać dużo. Na 2 tak samo. Na 1 piętrze kręciło się pare zombie. Drzwi do pokoju były otwarte więc czasem przechodziły na korytarzu. Pietrov szukał dobrego momentu był się opuścić niżej. Wkońcu wybrał i był w połowie okna. Nagle jeden zombie stanął w drzwiach lecz patrzył na korytarz.
- KAKA!
krzyknęło dziecko. Zombie odwrócił wzrok na okno. Zobaczył Pietrova i dziecko które radośnie pokazywało palcem na niego.
- Kanał ustalony. Trwa Finalizowanie operacji.
Zombie wydał ryk , a Pietrov szybkim ruchem zjechał na koniec liny i zeskoczył na ziemię. Zombie wyskoczył przez okno i leciał w dół , roztrzaskał się o ziemie z hukiem. Nie żył.
- (rosyjski) O żal.
Stwierdził Pietrov a dziecko się śmiało.
- (rosyjski) Ty weź następnym razem nie zdradzaj naszego położenia. Nie po to czekam tyle czasu byś kurde wszystko popsuł , nie ?
Pietrov pomału wychylił zza budynku by zobaczyć główną ulicę.
- Operacja przebiegła pomyślnie. Trwa nawiązywanie połączenia z centralą.
Na ulicy były palące się samochody. Nie było żywej duszy. No , oprócz Pietrova i brzdąca.
- Kaka!
krzyknęlo dziecko. Pietrov odwrócił się i zauważył biegnącego zombie. Sięgnął po pistolet i wystrzelił mu prosto między oczy. Zombie siłą odrzutu zrobił kółko w powietrzu i upadł na ziemię.
- (Rosyjski) Centrala Hunting Moon Squad , Kanał Operacyjny. Kto mówi?
Rozległ się ponownie żeński głos , lecz tym razem inny.
- (Rosyjski) Pietrov Komijov , jednostka Alfa .
- (Rosyjski) Ustalam Twoje współrzędne. Obecne rozkazy : Dotrzeć do punktu ewakuacyjnego.
- (Rosyjski) Do czego?
Zapytał niepewnie Pietrov
- (Rosyjski) Punkt Ewakuacyjny. Jednostki Beta została wysłana 10 minut temu. Jednostka Delta przybędzie transportem ziemnym. Czy Twoja misja się powiodła ?
Zapytała kobieta.
- (Rosyjski) Niestety , nasz cel został zabity pierwszego dnia.
- (Rosyjski) Rozumiem. Przełączam nas na kanał główny , wraz z jednostką Beta i Delta.
Szum w słuchawkach.
- (Rosyjski) Wy z Delty to tylko popijawy potraficie odpalać. My Z Bety jesteśmy best.
Głos twardy męski.
- (Rosyjski) Dmitri , gdybyś był tak zajebisty , to trafiłbyś do Alphy.
powiedział Pietrov.
- (Rosyjski) Pietrov Kurwa Żyjesz!
- (Rosyjski) Pietrov ! Ja jebie! Nadciągamy!
- (Rosyjski) Trzymaj się Pietr , już wyruszyliśmy!
krzyczeli na zmianę na kanale.
Wybawienie nadciągało...
- Kaka!
...
 

Ostatnio edytowane przez BoYos : 18-09-2009 o 20:25.
BoYos jest offline