Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-03-2006, 17:17   #108
inwyt
Banned
 
Reputacja: 1 inwyt nie jest za bardzo znany
Nie bój się... Nie zwariowałaś... Jesteś w domu... Twój dom... dom...

Słowa Door przebijały się przez otoczkę bezwładu i otępienia. Martha pozwoliła się podnieść. Łzy spływały jeszcze po jej twarzy, ale wydawała się ich nie zauważać. Nie, nie płakała już. Przecież płacze się kiedy wydarzy się coś strasznego. Albo kiedy jest nadzieja, że łzy coś zmienią. Albo kiedy nie można opanować uczuć. A ona czuła jedynie... spokój.

Dom. Zawsze była w domu, skryta we własnym wnętrzu, zagubiona w rozmyślaniach. Zawsze, odkąd tylko nauczyła się, że to jedyny prawdziwy dom jaki może mieć. Jedyny dom, gdzie nigdy nie będzie pusto i martwo. Gdzie nie będzie musiała udawać że jest kimś innym niż w rzeczywistości, po to by nie ranić najbliższych, którzy nie chcą jej takiej jaką jest. Nauczyła się być taką jaką ją lubią, by choć czasem okazywali jej uczucia, nawet jeżeli robili to jedynie na pokaz. Mała pani geniusz, patrzcie jak ładnie recytuje wierszyk, jak ładnie wygrywa konkurs, jak ładnie dostaje stypendium. Dobrze, że zawsze była ciekawska, że wiedza sama zostawała jej w głowie. Po porostu zaczęła robić użytek tych rodzajów wiedzy, jakie podobały się otoczeniu, a kryć się z resztą. Bo jak rodzice mogli by się chwalić tym, że zna całą historię powieści gotyckiej. Albo że potrafi obudzona w środku nocy wytłumaczyć że stonoga (Oniscus) to eukariota, typ stawonóg, podtyp skorupiak, gromada pancerzowce, rząd równonogi, rodzina Oniscidae i często mylona jest z wijem. A potem objaśnić każdy z tych dziwacznych terminów. Martwili by się, że marnuje czas i siły na głupoty.

Zagubiła się w myślach, jak zwykle dała się im pochłonąć. Niezwykłe było to, że rozmyślała o domu, o rodzinie, o samej sobie. Tak dawno przestała się nad tym zastanawiać, przyjęła, że musi być tak jak jest. Dom... Po raz pierwszy ktoś mówił jej, że jest w domu, zamiast wręczyć klucze i wskazać pokój. Nauczyła ukrywać się w swoim wnętrzu i przyjmować pozę szarej myszki na którą nikt nie zwróci uwagi, albo chłodnej profesjonalistki, która może patrzeć z wyższością zwykłych ludzi. To wystarczało. Aż do teraz.


Pociągnęła cicho nosem, zapomniawszy chyba o torbie i chusteczkach w nią spakowanych. Uśmiechnęła się blado do Door. Przecież zawsze była w domu, ciągle żyła marzeniem o nim, tylko czasem marzenie nie pokrywało się z rzeczywistością. Tego spokoju, tej równowagi, którą kiedyś w sobie odnalazła nikt jej nie zabierze. Może nigdy nie musiała sobie radzić z tak niesamowitymi wydarzeniami, ale i tak nie mogła się już cofnąć. A przecież to co się działo było także fascynujące, nowe, ciekawe. Brak wytłumaczenia nie przesądzał o niczym. Już nie raz nie mogła długo odnaleźć wytłumaczenia dla pozornie niewytłumaczalnych spraw. Powoli wyciągnęła rękę i dotknęła dłoni Door.
 
inwyt jest offline