Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2009, 20:36   #451
mataichi
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
- Obawiam się, że to jeszcze nie koniec Mercedes. – postać Nosferatu pojawiła się dosłownie znikąd. Jego ciało było mocno poparzone, mocno ucierpiał w walce z Vykosem, lecz to nie odniesione rany stanowiły jego zmartwienie. Słyszał je, dźwięki napływały do niego łącząc się w piękną melodie końca świata. Muzyka narastała w jego czaszce wciąż przyśpieszając…

„Muszę je połączyć…to jedyne rozwiązanie…tak po prostu musi być…słyszałeś dokąd prowadzi ciekawość Karolu?” – myśli tańczyły do szaleńczego rytmu, aż w jednej chwili wszystko ustało. Pozostała tylko jedna krótka myśl na placu boju. Nie niosła ze sobą żadnego ładunku emocjonalnego, stwierdzała jedynie fakt.

„Tutaj to się zakończy.”


- Przede wszystkim musimy się wszyscy uspokoić. – niemalże krzyknął starając się podejść najbliżej jak tylko mógł do lewitującej Marry. – Przykro mi, ale nie mogę dopuścić do tego, żeby kamienie będąc tak blisko znów rozeszły się po świecie. Zrozumcie, jeżeli my tego nie zrobimy to zrobią to inni, którzy mogą mieć o wiele gorsze intencje. To musi się wydarzyć właśnie tutaj, właśnie teraz…

Spojrzał zdecydowanym wzrokiem na Portmana i Ortegę celowo omijając dotychczas Marry. Musiał ich przekonać, a to oznaczało wyznanie całej prawdy. To było jedyne rozwiązanie.

- Posłuchajcie mnie, przedstawię wam w skrócie wszystko co wiem. – podniósł głos, aby wszyscy bez wyjątku zwrócili na niego uwagę. – Połączenie kamieni da nam niemal boską moc i będziemy mogli ułożyć świat na nowo. Brzmi to nieprawdopodobnie, ale właśnie to jest prawdziwą mocą połączonych kamieni. Nie mogę pozwolić żeby wpadła w łapska istot pokroju Vykosa, a tak czy owak uważam, że na ucieczkę jest już po prostu za późno. – ostatnie słowa skierowane były głównie do Ortegi, która zdecydowanie miała dość, jednakże Lipiński nie mógł pozwolić żeby odeszła. Miał nadzieję, że uda mu się przekonać wampirzyce siłą argumentów, bowiem walka wydawała się zwyczajnie bezcelowa.

- Znam poprawną kolejność ich połączenia. Teraz decyzja należy do was, wybierzcie mądrzę inaczej wszystkich nas czeka śmierć. Jeśli się rozłączymy to prędzej czy później dopadną nas, jako Nosferatu nie mam co do tego wątpliwości. A co do ciebie Marry. – spojrzał na zmaltretowane ciało wampirzycy. – Popełniłaś błąd łącząc swe siły z tamtym draniem, ale teraz możesz to naprawić. Oddaj kamień, a spełnię twoje życzenie. Przyrzekam i dobrze wiesz, że mi możesz ufać. Nigdy nie chciałem walczyć przeciwko tobie. Dopilnuje żebyś mogła odejść w pokoju.


To jak będzie?
 
mataichi jest offline