Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2009, 21:54   #1
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
[Opowiadanie - fantasy] Pieśń i miecz, czyli jak nie dać się zabić.

Pieśń i miecz, czyli jak nie dać się zabić.

Ogólne zasady można znaleźć tutaj ([Opowiadania - fantasy] Zguba orków.). Zmianie ulegają punkty: 1. (imion nie trzeba już pogrubiać), 4. (będę zabijał za to) i 6. (opowiadanie nieoficjalnie trwa 6 kolejek)

***

W sali zapanowała chwilowa, ulotna cisza po ostatnim szarpnięciu struny przez barda. Właśnie zakończył swoją „Balladę o trzech kuflach” i ukłonił się publiczności złożonej z pijaków, morderców i dziwek ulicznych.

Cóż, czasem tak to bywało, że on – nadworny bard i poeta musiał pracować w takich warunkach.

Cisza minęła w przeciągu sekundy, kiedy to otumanieni goście tawerny Pod Złamaną Szablą zaczęli na powrót rozmawiać, rechotać i śpiewać własne, plugawe piosenki.
Szczerze mówiąc nie spodziewał się czego innego – ci prostacy nie mieli nawet cienia szans na zrozumienie idei jego poezji. Kobiety jednak…

Schodząc ze sceny szukał lubieżnym wzrokiem odpowiednio ubranej ladacznicy, która wpatrywałaby się w niego z wyrazem niemej i bezgranicznej adoracji. Musiał ją znaleźć. Zawsze ją znajdywał. Zawsze to był ktoś inny…

Znalazł ją.
Stała przy ścianie, ubrana w szkarłatną suknię z rozdarciem ukazującym jej prawe udo. Kręcone, kruczoczarne włosy i szmaragdowe oczy dodawały jej tylko urody. Wiedział już, co będzie robił przez resztę wieczoru.

Podszedł do niej bez wahania, lecz po krótkiej chwili przerwy. Chciał zachować pozory tego, że nie odwzajemnia jej lubieżnych rządz.
Okazała się kobietą rozmowną, chętną na propozycje i lubiącą jego żarty. I nieco pijaną.

Nie zajęło mu to długo, kiedy podszedł do grubego, łysego barmana z czarną przepaską przez prawe oko.
- Pokój proszę. – powiedział lekko melodyjnym głosem.
- Dwa floreny. – odpowiedział sucho łysol. Kiedy dostał swoje pieniądze, podał mu klucz. – Numer trzeci. Na górę schodami, pierwsze drzwi na prawo.

Obejmując kobietę jedną ręką i biorąc klucz drugą, ruszył ku schodom. Lecz nie doszedł do nich. Przed nimi bowiem była przeszkoda…
- Ej, ty grajek! – powiedział jeden z dwóch ludzi blokujących mu drogę. Oboje zataczali się już lekko, co wskazywało na poziom wypitego piwa. Z drugiej jednak strony wyglądali, jakby jednym machnięciem mogli podzielić stół na dwie części, więc bardowi nieprędko było wcielać się w rolę mebla. – Co ty sobie myślisz?! Z naszą siostrą do łóżka iść ci się zachciało?!
- Ja… - odpowiedział bard, kiedy tamci już podwijali rękawy. Nie było dobrze.
 
Gettor jest offline