Azerim
~No to panowie nie wydaje mi się ,żeby siedzenie tutaj dało nam zarobić.
Sięgnął za kołnierz i wyciągnął małego czarnego jak smoła węża. Żmija troszkę podirytowana zdołała jednak wsunąć się mu z powrotem pod rękaw i dalej za kołnierz.
~miłe stworzonka ale mają swoje fochy
wstał dopił piwo i ruszył za szlachcicem
~"Dlaczego ja zawsze się do takiej dziwnej bandy przyłączam?" |