Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2009, 12:36   #9
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Jeszcze pare drobiazgow. Dlaczego nie mogli sie wczesniej odnalezc? W poprzedniej miescinie byl taki sliczny i wspaniale wyposazony sklep... Jednak nie miala zamiaru tracic czasu na niepotrzebne rozmyslania o tym co bylo, a nie jest. Z nowa energia zabrala sie za wyszukiwanie co ciekawszych rzeczy. Znalazla wiec spodnie damskie z miekkiej skory. Znalazla czarna koszule haftowana zlotem. Znalazla pasujacy do niej gorset. Plaszcz tez znalazla calkiem ladny, obszyty futerkiem. Po namysle doszukala sie tez butow wysokich i eleganckiego pasa na miecz krotki, ktory to zostal wraz z reszta rzeczy w "Kapitanie". Juz miala zabrac sie za wyszukiwanie czegos na wieksze okazje niz podroz przez wertepy, gdy niespodziewanie doslyszala jak sprzedawczyni zaczyna rozwodzic sie o...

- ... Auraya. Piekna dziewczyna z niej podobno. Glos ma anielski i cialo. Ponoc mezczyzni lgna do niej niczym pszczoly do miodu, a ona na kazdego laskawie spojzec gotowa byle sakiewke mial pelna i spodnie z przodu odpowiednio wypchane. Powiadaja ludzie, ze ostatnimi czasy Amara zlowila. Pewnie to i prawda bo ten ma sie czym pochwalic, a skoro ona w takowych sie lubuje to i dobrze im ze soba bedzie. Choc raczej nie dlugo bo ponoc strasznie z kwiatka na kwiatek skakac lubi ta bardka. Glos jednak ma anielski... Tak powiadaja...


Elfka spogladala przerazona to na brata to znow na sprzedawczynie. Chociaz na kobiete to bardziej ze zloscia niz przerazeniem. Ze tez nie mogla sobie wybrac innego obiektu do zwierzen tylko akurat Celryna. Niech ja pieklo pochlonie.

- Juz skonczylam. Jeszcze tylko to i idziemy.

Rzucila gniewnym tonem przerywajac kobiecie zaczeta wlasnie opowiastke o tym co to niby w lozu owa bardka potrafi. Gdyby tylko mogla ucielaby Amarowi ten jego przydlugi i ruchliwy jezyczek. Nastepnie zas cos nieco nizej, co faktycznie do malenkich nie nalezalo.
Nie patrzac juz na brata, bawila sie szarfa czekajac na pakunki, a gdy te wcisniete zostaly w dlonie Celryna wybiegla ze sklepu jakby ja demony gonily. Bo i gonily, tyle ze sama je sobie na glowe sprowadzila. Szla szybko, przeklinajac z cicha. Przeklety babsztyl. Przeklety Amar. Przekleta jej glupota. Skad jednak miala wiedziec, ze tak sie to potoczy. Przeciez dla niej byli martwi. Nie istnial nikt kto moglby sie zainteresowac jej poczynaniami. Przed kim mialaby sie tlumaczyc. Kogo by to obchodzilo. Powrot braci okazal sie nagle dosc dla niej klopotliwym zdazeniem.
Nie patrzac gdzie idzie wpadla wreszcie na jakiegos rownie szybko idacego mezczyzne.

- Patrz gdzie....

Warknela, jednak zaraz sie opanowala widzac znajoma twarz drugiego z braci.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline