Jak wszyscy to ja też napiszę.
Nie wiem jak innych, ale mnie nadmierne wydłużanie terminu potrafi nieco.. niech będzie, że zniechęcić. Chyba po prostu tracę wtedy rytm sesji i gubię jej klimat. Może czasami, tak jak tym razem, można byłoby przedłużyć bo to bo tamto, ale nie na stałe i nie za często.
Ostatnio edytowane przez Tyaestyra : 30-09-2009 o 23:06.
|