Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2009, 13:21   #12
Zu
 
Reputacja: 1 Zu ma wspaniałą przyszłośćZu ma wspaniałą przyszłośćZu ma wspaniałą przyszłośćZu ma wspaniałą przyszłośćZu ma wspaniałą przyszłośćZu ma wspaniałą przyszłośćZu ma wspaniałą przyszłośćZu ma wspaniałą przyszłośćZu ma wspaniałą przyszłośćZu ma wspaniałą przyszłośćZu ma wspaniałą przyszłość
Powiem szczerze, iż kwestia fabularna, klimatyczna - związana z wyobraźnią, która to wymyka się próbom ujęcia jej w jasno ustalone szablony - zawsze będzie u mnie przeważać nad cyferkami i nie uznającą kompromisów mechaniką. Mechanika kojarzy mi się zresztą z komputerem, który nie patrzy na postacie i sytuację, tylko liczy wspomniane cyferki i podaje wyniki. Nawyk z gier cRPG, zapewne wywołujący u prawdziwych graczy śmiech. Ale mniejsza o to. Ważne jest to, że wolę wyobraźnię niż komputerowe liczenie.

W forumowej sesji* nie umiałbym grać postacią nastawioną na mechanikę - nie umiem po prostu przyjąć do wiadomości, że mam coś zrobić wbrew logice, bo na to kości pozwalają (lub nakazują). Nie umiałbym też wziąć atutu czy umiejki, której posiadania nie dałoby się uzasadnić w logiczny (tj. fabularny) sposób. Po prostu kłóciłoby się to u mnie z pewnymi wewnętrznymi zasadami. Jak sesja ma być nastawiona na mechanikę, z odsunięciem fabularności na dalszy plan, to nie biorę w niej udziału i już.

Aczkolwiek nie oznacza to, że biorę same postacie słabe. Przeciwnie - zawsze dążę do stworzenia postaci w pełni fabularnej i całkowicie uzasadnionej, a przy tym wyposażonej w umiejętności moim zdaniem przydatne i skuteczne. Jednak rys psychologiczny, koncepcja i ogólne przedstawienie postaci przede wszystkim; jeśli coś mi do niej nie pasuje, to tego nie biorę. Na ogół jednak postać jest tak czy siak dopakowana po trochu...

Najważniejsze jednak w postaci jest to, by dobrze mi się nią grało, bym ją lubił i nie chciał stracić. Nie ma nic gorszego od postaci, której się nie lubi, prawda? Pragnę, by między mną i postacią istniała jakaś więź. Coś, co pozwoli mi ją poczuć, zamiast uznawać ją za kolejnego NPC rozpisanego w notatniku...

Ergo: mocna opcja numer dwa.


*Prawdziwych nie biorę pod uwagę, bo i tak bym nie wziął w żadnej udziału. Odludkowość, wiecie.
 
Zu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem