Edgar O'Shea. Buraczany zaułek.
Twój cios trafił nie w rękę bandziora, ale w jego pałkę zmieniając tor jego uderzenia. Ten gnojek nie był jednak w ciemię bity i natarł na ciebie barkiem wytrącając cię z równowagi, a że kamienie podwórza były śliskie, wywróciłeś się prosto na plecy. Siła uderzenia była silna i wypuściłeś miecz trzymany w ręce. Zbir wzniósł pałkę do ostatecznego uderzenia, gdy nagle z jego piersi trysnęła fontanna krwi. To napadnięta dziewczyna zdołała opanować przerażenie i wbiła miecz w jego plecy. Niewiasta podała ci rękę pomagając wstać i szybko ruszyła w stronę ulicy.
-Szybko, zaraz będą tu straże- ponagliła cię. |