Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-10-2009, 22:11   #61
Geralt z Rivii
 
Reputacja: 1 Geralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumny
Kasia działała jak w transie. Od razu zajęła się Eweliną. Oddech, puls, pozycja boczna ustalona, szybki telefon na pogotowie. Wyglądało to tak, jakby dziewczyna miała opracowany do perfekcji scenariusz postępowania w takich sytuacjach. Właśnie gdy kończyła rozmowę z dyspozytorką pogotowia i podziękowała wszystkim zebranym gapiom, pojawił się Mateusz. Wyszedł z klubu praktycznie za dziewczyną, chcąc wszystko jej wyjaśnić, lepiej dobrać słowa, jednak to, co zobaczył dosłownie go sparaliżowało. Zdziwiony, patrzył to na Kasię, to na lezącą Ewelę.
-O, dobrze, że jesteś. Daj swoją kurtkę, trzeba ja czymś przykryć, zanim przyjedzie karetka-powiedziała szybko Kasia.
-Ale co się stało? W ogóle... Ja nie rozumiem...-mówił, wyraźnie zszokowany pływak, zdejmując kurtkę.
-Nie czas na zbędne rozmowy, nie uważasz? Zaraz powinna się pojawić karetka-odparła szorstko dziewczyna.
Chłopak spojrzał w jej oczy. Były pełne łez. Nawet tak udawana pewność siebie nie zdołała ukryć drżenia rąk Kasi i stresu wywołanego zemdleniem przyjaciółki. dziewczyna zaczęła szlochać. Pływak, niewiele myśląc ukucnął obok niej i mocno ją przytulił.

Adrian, jesteś?-rzekł Piotrek, nieco zniecierpliwiony.
-Tak. Ja... Mógłbyś powtórzyć?-zająknął się aktor.
-Ech, zadałem pytanie, co sądzisz o związku Eweliny i Myszora.
-Hmm. Co ja sądzę? Cóż. Myślę, że są szczęśliwi, mimo wszystko. Wiesz, niedawno wróciłem z Krakowa i może nie jestem za bardzo na bieżąco, ale z tego, co się dowiedziałem mają mały kryzys. Wiesz, tak jest w każdym związku, wiec pewnie z tego wyjdą, ale martwię się o naszą diwę-powiedział cicho Adrian.
-Tego się balem. Że nasz szalony chemik będzie postępował zbyt lekkomyślnie i, jakby nie mówić, trochę egoistycznie. Dopóki był sam, to nie przeszkadzało nikomu, ale teraz sam nie jest-rzucił Piotrek, jakby smutno. -Do dziś się zastanawiam, jakim cudem on ożenił się z Ewelą. Znaczy wiesz, nie chodzi o Ewelinę, ale ogólnie, o takie zobowiązanie. Ja chyba jestem, jak to mówią, za młody na takie coś-dodał.
Adrian spojrzał na gitarzystę. Błyski w jego oczach, uśmiech czający się w kąciku ust, zmierzwione włosy... Wszystko to zachęcało, by zaryzykować, by postawić wszystko na jedną kartę, by...
-Piotrek-niemal szepnął aktor. Ten spojrzał na niego. -Ja... Znaczy Pamiętasz nasz rejs?-zapytał chłopak. Gitarzysta przytaknął. -Ja chyba właśnie wtedy-podjął znów Adrian. -No zakochałem się w Tobie-wypalił. -I to chyba trwa do dzisiaj-zakończył cicho.
Wszystko prawie znikło. Nie bylo kołatania serca, drżących rąk, mętliku w głowie. Nie było przyjaciół, Olsztyna, zimna... Byli tylko oni dwaj. I rzucone wyznanie, które, niby lina, łączyło ich w tym momencie. Piotrek nie odpowiedział od razu. Wpatrywał się w aktora, nie tyle zszokowany, co lekko zaskoczony. Adrian czekał. Zdawało mu się, że odpowiedział mu tylko szum Łyny, płynącej w pobliżu i lekki podmuch wiatru, lecz był to ułamek sekundy. Wszystko natychmiast umilkło. Cisza przybrała niższy ton. A cały świat zdawał się z napięciem patrzeć na reakcję Piotrka.
 
__________________
"Przyjaźń jest subtelną rozkoszą szlachetnych dusz."
— Safona
Geralt z Rivii jest offline