Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2009, 07:53   #21
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Nalozyla kaptur i ruszyla w strone "Zagli". Miala troche na glowie i chciala to przemyslec, a ten lokal.. Noc coz, Celryn mial naprawde dobry gust. Z tego co zapamietala z kolacji, nawet wieczorami bywalo tam wzglednie spokojnie. Przede wszystkim jednak bylo to miejsce czyste, co nie bylo rzecza czesta w tym miescie. Idac wybrala droge, ktora zdazylo sie jej pokonac juz kilka razy. Nie byla to glowna ulica. Wlasciwie to nie do konca bylo to nawet po drodze. Jednak maly placyk, ktory usadowil sie na rozstaju uliczek... Od pierwszej chwili gdy przybyla do miasta to miejsce ja urzeklo. Takze i tym razem zatrzymala sie i przysiadla na murze otaczajacym fontanne. Cichy szum wody wyplywajacej z trzech paszczy morskich stworow, uspokajal ja. Jak nieraz przed ta chwila, tak i tym razem chwycila lutnie w dlon. Przez chwile siedziala tak myslac nad melodia. Nie byla pewna co chce nia osiagnac. Czy uspokoic mysli? Moze jednak pobudzic je do biegu? Moze... Pokrecila glowa usmiechajac sie lekko. Coz za glupota z jej strony. Czy muzyka zawsze musi sluzyc jej do czegos? Gdzie te czasy gdy byla tylko muzyka, gdy poprostu sie nia cieszyla...? Przymknela oczy. Dlon sama odnalazla swoje miejsce. Palce zgrabnie przebiegly po strunach. Badaly, probowaly, a ich wlascicielka rozmyslala.
Zadanie zostalo wykonane. Przy drobnej pomocy ze strony Kaldora kolejny wrog bractwa zostanie ukarany. Cieszylo ja to. Ci ludzie nie zaslugiwali na to by zyc. Ich czyny. Ich zbrodnie.. Uchodzily plazem zbyt dlugo. Troche zalowala, ze to nie ona zanurzy sztylet w ciele Theroty, jednak.. Wazne bylo, ze ktos to zrobi. Nie laknela krwi. Pragnela sprawiedliwosci. Jezeli jej cena bedzie czyjas krew, trudno. Jezeli bedzie to jej wlasna, trudno. Zycie bedzie toczyc sie dalej. Z nia czy bez niej. Z nimi czy bez.. Tak bylo zawsze i tak na zawsze pozostanie. Odzyskala braci. Powinna sie cieszyc, swietowac. Jej mysli powinny byc wolne od smutkow i zla tego swiata, jednak.. Nie mogla tak calkiem wyzbyc sie z siebie i swoich mysli tego kim byla. Nie tej twarzy ukazywanej otwarcie, lecz tej, ktora stworzyla by sluzyc bractwu. Byla jednoczesnie Auraya i Lisem. Te dwie istoty tworzyly jedna calosc. Tworzyly to kim byla, kim jest.
Palce bladzily wciaz po strunach wygrywajac melidie jakie dyktowala im dusza. Raz byly smutne tak, ze przechodnie przystawali zastanawiajac sie coz to za tragedia spotkala tego mlodzienca, ze tak smutno gra. Kobiety ukratkiem ocieraly lzy myslac o utraconej milosci. Mezczyzni wspolczujaco kiwali glowami widzac zatopiony statek, przegrana w kartach, smierc ulubionego konia. Gdy jednak melodia ozywala, blyszczala radoscia.. Wtedy ludzie otwierali okna by nacieszyc sie dniem. Jedni nucili przy porannym sprzataniu, inni tancznym krokiem ruszali na zakupy. Matka tanczyla z dziecieciem na ramionach, ojciec nagle postanowil kupic corce blyskotke na targu. Maz przystawal i lapal sie na tym, ze teskni za zona choc dopiero co wyszedl z domu. Dzieci radosnie biegaly po placu. Tylko one nie potrzebowaly radosci plynacej ze strun. One byly wolne od trosk i smutkow zycia.
Usmiechala sie pod kapturem. Obserwowala ich zabawe. Ona rowniez kiedys, dawno temu, byla beztroska. Ona rowniez biegala piszczac z radosci wsrod zieleni wiecznych lasow. Wraz z nia biegli jej bracia. Bawili sie. Grali. Smiali. Plakali. Wszystko to razem, zawsze razem.
W radosne dzwieki wdarla sie tesknota. Te czasy juz nie powroca. Oni byli inni. Ona byla inna. Nie tworzyli juz calosci i bala sie, ze nigdy juz nie stworza. Beda probowac, tak. Lecz watpila by im sie udalo.
W teskne dzwieki wdarlo sie wolanie.
Gdzie jestes?
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline