Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2009, 14:52   #11
Paranoid
 
Reputacja: 1 Paranoid nie jest za bardzo znany
W sumie to rzeczywiście mogłem coś takiego dać. Może poniższe mini opowiadanie nadrobi zaległości:

Ulicą biegł mężczyzna. Jego ciężkie kroki odbijały się echem od pustych zaułków – minęła godzina policyjna i wszyscy "porządni obywatele" siedzieli w domach. Na zewnątrz spotkać można było jedynie funkcjonariuszy NPR, a dwaj z nich zajęci byli właśnie pościgiem owym człowiekiem.
Szary płaszcz powiewał za uciekającym, który bezskutecznie starał się złapać oddech. Pościg trwał już dość długo, a jego wynik był przesądzony – mężczyzna utykał lekko na lewą nogę, a z pod płaszcza co jakiś czas kapała kropla krwi. Mimo to biegł nadal, jak szczuty przez psy zając, starający się chronić od końca to co ma najcenniejszego – swoje życie.
Dobiegł do barierki, oddzielającej uniesioną lekko nad poziom gruntu ulicę od płynącej przez miasto rzeki. Tu niedaleko miała być jego ostatnia szansa na ratunek – łódź. Z trudem przeskoczył barierkę i dotarł do brzegu. Niewielka łupinka istotnie przycumowała kilka metrów dalej. W ciemności majaczyła sylwetka człowieka, który miał go stąd zabrać.
- Bruno! - zawołał, a jego głos został zwielokrotniony przez echo. - Odwiązuj cumę! Uciekamy.
Człowiek na łodzi pomachał mu po czym rzucił się w kierunku liny. Nie dotarł do niej – gdzieś zza ramienia uciekającego rozległ się świst, który wydawać mogła jedynie broń z tłumikiem. Mężczyzna na łodzi zachwiał się i wpadł do wody.
Uciekający dopadł cumy i zaczął ją nieporadnie odwiązywać, wiedział już jednak, że nie ma szans. Ciężkie dłonie chwyciły go za kołnierz płaszcza i rzuciły o ziemię. Upadł, rozbijając sobie twarz.
Odwrócił głowę – nad sobą zobaczył dwie sylwetki. Jedną z nich znał doskonale – czarny garnitur i pierścień z ogromnym rubinem na palcu prawej ręki identyfikowały człowieka, przed którym drżało całe państwo. Ten drugi był tylko statystą.
Zimna lufa dotknęła jego czoła. Usłyszał głos, niemal równie lodowaty:
- Jest tylko jedna kara za zdradę stanu.
- Nie będę błagał o litość.
- Słusznie.
Rozległ się kolejny wytłumiony strzał. Ciało osunęło się na ziemię.

Ktoś widział.

Ktoś postanowił działać.
 
Paranoid jest offline