Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2009, 12:23   #234
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Jenifer była coraz bardziej zmieszana. Wydawałoby się że William naprawdę jest po ich stronie a jednak coś sprawiało, iż ciężko mu było zaufać. Która część jego wypowiedzi była kłamstwem a która prawdą? A może cały czas mówi prawdę? Twierdzi, że wie o próbie ucieczki Edwarda z zakonu i obiecał pomóc mu w kontakcie z nowicjuszami. A z drugiej strony Edward nie wspomniał ani słówkiem o tym, że ma przyjaciela w zakonie, któremu można zaufać.

Rozmowę przerwała jakaś kobieta wchodząc do sali jakby wchodziła do swojej sypialni. Zrobiła to tak nagle, że aż serce podskoczyło Jenifer do gardła. Widać, że ta kobieta czuła się tu jak u siebie, pewnie już długo jest w bractwie.

- Witam, miło mi panią poznać.

Jenifer wypowiedziała te pare oklepanych słów starając się brzmieć naturalnie, choć czuła się tu całkowicie nie na miejscu.

- Panie Castelano, może zechce mi pan pomóc poszukać panny Review? Pewnie się już o nas martwi.

Wiedziała, że to co mówi jest totalną bzdurą, Izabell pewnie cieszy się, że w końcu ma trochę spokoju. Był to tylko pretekst by wyjść stąd i zostawić to dziwne miejsce za sobą. Williama i tę kobietę też. W ogóle cały ten budynek i wszystkich tych ludzi. Czemu ten wieczór trwa tak długo? Już i tak nic nie zdziałają, dopóki nie da się porozmawiać z Call'em są uziemieni.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline