Ech, oderwie się od "fascynującego" orientalizmu i pracy magisterskiej by się w końcu przedstawić. Przepraszam za zwłokę
Vivien Jocien (wybaczcie, że nie wkleję tutaj obrazku postaci, ale musiałabym przekopywać archiwum, żeby go znowu znaleźć).
Blond elfka, z zielonymi oczami. Typowy "lew (choć moze bardziej kocica :P )salonowy". Lubi towarzystwo, lubi prowadzić inteligentne rozmowy (mimo iż jest blondynką! Kolorem włosów prosze się nie sugerować. Jeśli padają głupie zdania, to po prostu jej sie nie chce rozmawiać). Jej życie, ogólnie rzecz biorąc, toczy się na salonach, arystokracja i te sprawy. Aha, Viv nie przepada za walką, woli konfrontacje słowne, tudzież po prostu uwieść (tak, będzie przewijać nogami jak w "Nagim Instynkcie :P ). Ach, jeszcze zapomniałam powiedzieć, że uwielbia romanse oraz przejawia niespotykaną odwagę, jak na filigranową kobietę.
To chyba tyle tytułem wstępu. Mimo iż jestem tu rodzynkiem, mam nadzieję, że moja postać nie będzie dla was tak ciężka do zniesienia... choć miałam myśl, aby ktoś ją nosił, żeby biedaczka sie nie męczyła
Pozdrawiam
