Valir był zajęty tłumaczeniem niedawno spotkanemu rycerzowy, wyższości Cesarskiej myśli militarnej, gdy jego rozmówca przywołał do porządku swojego giermka. "Ehh tak to się kończy jak pozwala się czarodziejom i innym wiedźmą biegać bez kontroli. Powstają głupie plotki.''- pomyślał rycerz. Oczywiście zdawał sobie sprawę z potęgii jaką stanowiła magia, nie oznaczało to jednak że magów należy się bać. Ostrzę rozwiązywało problem maga tak samo dobrze jak i problemy z takimi naprzykład zbójami.
Nilfgaardczyk poświęcił czarodziejce lekkie skinienie głową i zwrócił się do Rudolfa.
-Nie sądzisz waćpan iż rycerstwo winno być wpuszczane przodem, a nie tłumśić się w smrodzie z resztą pospulstwa ? Zaprawde pech to dla was iż ostatnia wojna nie zakończyła się zdecydowaną wygraną Cesarza. Tedy był by tu przynajmniej jaki porządek. To daje mi ochotę na rozpędzenie tego hultajstwa... |