Mój post już poszedł. Jakby ktoś z drużyny szukał Kurta, to jest w pokoju na piętrze z lokalną dziwką
. A co, skoro ma zginąć, to przynajmniej niech sobie poużywa zawczasu
.
A tak na poważnie, witam współgraczy i MG, mam nadzieję, że miło Nam się będzie ginąć wspólnie
. BTW, Żona stwierdziła, że ma zamiar śledzić z zapartym tchem próby poderwania przez Tileańczyka naszej drużynowej niewiasty. Tak więc,
Tom - "Go get her, Tiger!"
.